RUSSIA MONITOR
Data: 16 marca 2018
Podatki dla nafciarzy. Resort finansów atakuje
Niedługo po zakończonym fiaskiem spotkaniu przedstawicieli koncernów naftowych i rząd, ministerstwo finansów ponownie wzywa do reformy podatkowej w sektorze naftowym Rosji. Siłę przekazu ma wzmocnić gigantyczna strata, jaką – zdaniem resortu – poniósł budżet państwa w wyniku opóźnienia wprowadzenia zmian. Na szybkie decyzje mimo wszystko trzeba będzie poczekać do sformowania nowego rządu po wyborach i zaprzysiężeniu Władimira Putina.
Rosyjskie ministerstwo finansów podliczyło straty dla budżetu, jakie w 2017 roku powstały w wyniku opóźnienia wprowadzenia tzw. manewru podatkowego w sektorze naftowym. To około 1 bln rubli (17,5 mld USD) – poinformował resort. Co się złożyło na tę sumę? 600 mld rubli trafiło do rafinerii w postaci subsydiów przekazywanych z powodu tego, że eksportowe cła na produkty naftowe są niższe niż cła na surowiec. (Według szacunków analityków Vygon Consulting w 2018 roku budżetowe straty z tytułu subsydiów dla rafinerii będą jeszcze większe i sięgną 700 mld rubli). Kolejne 140 mld rubli budżet stracił na dostawach ropy rosyjskiej na Białoruś, sprzedawanej po cenach krajowych rosyjskich i bez cła (surowiec jest przetwarzany w stosunkowo nowoczesnych rafineriach w Nowopołocku i Mozyrzu, a eksportowane po rynkowych cenach do Europy paliwa są głównym źródłem dochodu Białorusi). Wreszcie, 300 mld rubli nie wpłynęło do budżetu z powodu hamowania cen na produkty naftowe na rynku wewnętrznym.
Ceny krajowe nadal będą regulowane – bo trzeba ludności zapewnić tanie paliwo. Straty z „kierunku białoruskiego” także są nieuniknione – to cena, jaką Rosja płaci Łukaszence za sojusz. Zaoszczędzić dużo można więc tylko na pozycji nr 1. Ministerstwo finansów proponowało likwidację subsydiów jeszcze w 2017 roku. Chodziło o przeprowadzenie tzw. manewru podatkowego, który przewidywał wprowadzenie zerowej stawki cła na ropę naftową i produkty naftowe, zaś rekompensować ten krok miało budżetowi państwa podniesienie stawki podatku od wydobycia (NDPI). Taką strategię zaczęto realizować już od 2015 roku, gdy obniżono cła do 30% od ceny baryłki, co jednak znacząco zredukowało marżę rafinerii. Więc w 2017 roku przeciwko zupełnej likwidacji cła wystąpiły firmy naftowe. Poparło je ministerstwo energetyki, twierdząc, że należy z tym zaczekać jeszcze siedem lat. Jednak resort finansów chce to zrobić w ciągu dwóch najbliższych lat.
Konflikt w łonie rządu podsyca agresywny lobbing nafciarzy, z Rosnieftem na czele. Jak już pisaliśmy, Igor Sieczin, wykorzystując swoje wpływy, zwrócił się bezpośrednio do prezydenta o potężne ulgi podatkowe dla koncernu w wysokości 145 mld rubli rocznie. Trudno powiedzieć, kiedy zapadną w tej sprawie wiążące decyzje. Bardzo dużo będzie zależało od składu nowego rządu i pozycji, jaką będą mieli w nim ludzie zaliczający się do „szkoły reform Kudrina”. Ostateczny kształt polityki państwa w sektorze naftowym będzie pochodną szerszej polityki gospodarczej nowego rządu i odnowionej administracji prezydenckiej.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.