RUSSIA MONITOR

Data: 10 września 2018

„Oślepić” USA. Rosyjskie bombowce blisko Alaski

Amerykańskie wojsko poinformowało o kolejnym przypadku przechwycenia rosyjskich bombowców strategicznych w pobliżu Alaski. Tym razem wiele wskazuje na to, że przelot pary Tu-95 przez strefę identyfikacyjną amerykańskiej obrony powietrznej był elementem ćwiczeń Wostok-2018, a głównym punktem misji było symulowane wystrzelenie pocisków manewrujących w ważne obiekty amerykańskiej armii: ich zniszczenie w wojnie oznaczałoby „oślepienie” USA w tym regionie świata, gdzie najbliżej granic Rosji i Stanów Zjednoczonych.

ŹRÓDŁO: WIKIPEDIA.ORG

Amerykańskie myśliwce F-22 przechwyciły dwa rosyjskie bombowce strategiczne Tu-95 na zachód od wybrzeży Alaski. Jak podało 6 września amerykańskie dowództwo NORAD, do incydentu doszło rano 1 września. Rosyjskie ministerstwo obrony potwierdziło incydent 7 września. Bombowce wykonywały lot nad Oceanem Arktycznym, Morzem Beringa i Morzem Ochockim. Parę Tu-95 wspierał co najmniej jeden samolot-cysterna Ił-78 Midas. To oznacza, że rosyjskie samoloty wykonywały na tyle długi przelot, że potrzebowały tankowania w powietrzu. Amerykańskie samoloty wystartowały do przechwytu z bazy na Alasce i zbliżyły się do Rosjan nawiązując kontakt wzrokowy. Tu-95 lecąc na południe od archipelagu Aleutów, znalazły się w Alaskańskiej Strefie Identyfikacji Obrony Powietrznej. Amerykanie towarzyszyli rosyjskim bombowcom, aż te opuściły strefę identyfikacji kierując się na zachód. Do incydentu doszło niedługo przed oficjalnym rozpoczęciem wielkich manewrów Wostok-2018, ale biorąc pod uwagę doświadczenia z dużymi ćwiczeniami armii rosyjskiej, z dużą dozą prawdopodobieństwa należy uznać, że przelot Tu-95 także był wpisany w scenariusz Wostok-2018.

Niewykluczone, że bombowce rosyjskie ćwiczyły akcję odpalenia pocisków manewrujących w cele wchodzące w skład amerykańskiej obrony antyrakietowej na Alasce. Tu-95 mogą być uzbrojone w pociski manewrujące dalekiego zasięgu KH-55, które z kolei mogą być uzbrojone w głowice atomowe. Mogą atakować cele w odległości 2,5-3 tys. km. To oznacza, że w zasięgu Rosjan znalazło się kilka bardzo ważnych obiektów militarnych USA. Do przechwytu doszło niedaleko dużej stacji radarowej nazywanej Cobra Dane, która monitoruje rosyjskie loty samolotów i wystrzelenia rakiet, na wyspie Shemya w archipelagu Aleutów. Cobra Dane byłaby zapewne jednym z pierwszych celów ataku Rosjan w razie wybuchu wojny. W zasięgu bombowców była też m.in. amerykańska baza tarczy antyrakietowej w Fort Greely na Alasce (znajdują się tam pociski przechwytujące dalekiego zasięgu) oraz inna baza, której radary monitorują ruchy rosyjskiej floty podwodnej. Poprzednio rosyjskie bombowce zbliżyły się do Alaski w maju. Kilka tygodni temu zaś dokonały lądowania na lotnisku w Anadyrze na Czukotce, najbliżej leżącym granic USA rosyjskim terytorium.

All texts published by the Warsaw Institute Foundation may be disseminated on the condition that their origin is credited. Images may not be used without permission.

Powiązane wpisy
Top