RUSSIA MONITOR
Data: 31 stycznia 2020
Ławrow leci do Ameryki. Odpowiedź na misję Pompeo
Szef rosyjskiej dyplomacji na początku lutego udaje się w podróż do Ameryki Łacińskiej. Siergiej Ławrow złoży wizyty na Kubie, w Meksyku i Wenezueli. Najważniejsza może się okazać wizyta w Caracas, które dąży do wzmocnienia sojuszu z Rosją poprzez mocniejsze zaangażowanie Rosjan w wenezuelski sektor naftowy. Podróż Ławrowa można oceniać jako odpowiedź na wcześniejsze wizyty Mike’a Pompeo w czterech krajach postsowieckich, które Moskwa uznaje za swoją tradycyjną strefę wpływu. Stąd demonstracyjne wizyty w regionie sąsiadującym z USA.
Siergiej Ławrow spotka się 5 lutego w Santiago de Cuba ze swym kubańskim odpowiednikiem Bruno Rodriguezem, a następnego dnia, 6 lutego, uda się do Meksyku na rozmowy z szefem dyplomacji tego kraju Marcelo Ebrardem. Rosja dąży do zacieśniania współpracy z Meksykiem. Jednym z tematów rozmów będzie współpraca gospodarcza oraz perspektywy inwestycyjne. Najważniejsza może być jednak wizyta w Caracas. 7 lutego Ławrow przybędzie do Wenezueli, gdzie przyjmie go prezydent Nicolas Maduro. Tematem rozmów – jak zapowiada MSZ Rosji – ma być „perspektywa politycznego rozwiązania wewnętrznych sporów na podstawie dialogu narodowego w oparciu o konstytucję i bez destrukcyjnych interwencji zewnętrznych lub wojskowych”. Jeśli chodzi o te „interwencje”, to mowa o polityce USA i wielu innych krajów latynoamerykańskich i europejskich, które nie uznają reżimu Maduro.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Rosja jest jednym z najważniejszych sojuszników Wenezueli. W ciągu ostatnich 18 lat oba kraje podpisały około 260 umów, głównie dotyczących przemysłu naftowego, energetyki, zaopatrzenia w żywność i współpracy wojskowej. Znajdujący się pod coraz większą presją i sankcjami Maduro szuka sposobów na utrzymanie władzy. Dlatego zaproponował zagranicznym spółkom naftowym udział w prywatyzacji wenezuelskiego sektora naftowego. Ta podstawa gospodarki Wenezueli została znacjonalizowana za czasów Hugo Chaveza. Kolejne lata wykazały, że państwowe zarządzanie głównym bogactwem naturalnym kraju jest nieskuteczne. Do tego doszło zagraniczne sankcje. Reżim chce je w jakiś sposób obejść, a zarazem zdobyć pieniądze potrzebne do funkcjonowania pogrążonej w głębokim kryzysie gospodarki. Wenezuela ma prowadzić rozmowy z włoskim Eni, hiszpańskim Repsolem, ale faworytem wydaje się rosyjska Rosnieft. Rząd chce oddać zagranicznym nafciarzom kontrolę nad sektorem naftowym Wenezueli, wiążąc to z restrukturyzacją długów państwowej PDVSA. Jako że zachodnie firmy boją się trafić pod sankcje USA, jedynym potencjalnym inwestorem jest Rosnieft. Już w październiku 2019 roku jedna z wenezuelskich gazet pisała, że rząd w Caracas rozważa możliwość przekazania kontroli nad sektorem naftowym rosyjskiemu koncernowi, na czele którego stoi Igor Sieczin, zaufany człowiek Putina, główny łącznik władz Rosji z reżimem chavistów.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.