RUSSIA MONITOR

Data: 11 listopada 2019

Francuski łącznik. Macron raduje Kreml

Kolejne posunięcia i deklaracje Emmanuela Macrona sytuują francuskiego prezydenta na pozycji największego przyjaciela Rosji na Zachodzie. Najpierw było zbliżenie z Putinem w sprawie Ukrainy i pomoc w powrocie Rosji do Rady Europy. Potem zablokowanie rozmów akcesyjnych UE z dwoma bałkańskimi państwami. Teraz jest atak na NATO – fundament bezpieczeństwa Zachodu od siedmiu dekad, wciąż wróg numer 1 dla Kremla.

ŹRÓDŁO: KREMLIN.RU

Prezydent Francji w rozmowie z „The Economist” uderzył w NATO w sposób niespotykany. Emmanuel Macron podważył amerykańskie przywództwo w Sojuszu i najważniejszą zasadę NATO, słynny artykuł 5. traktatu waszyngtońskiego. Francuski prezydent ostrzega Europę, że nie może liczyć na pomoc amerykańską w zakresie obronności. „To, czego teraz doświadczamy, jest śmiercią mózgu NATO” – powiedział Macron brytyjskiemu tygodnikowi. Zapytany, czy nadal wierzy w efektywność artykułu 5. traktatu waszyngtońskiego, zgodnie z którym atak na jednego z sojuszników jest uważany za atak na wszystkich członków NATO, odpowiedział: „Nie wiem”. Dlaczego Macron uderza w NATO? Bo dąży do rozbicia sojuszu euroatlantyckiego i stworzenia nowej architektury bezpieczeństwa w Europie. Opierającej się na UE, a tak naprawdę Paryżu i Berlinie, ale w partnerstwie z Rosją. Taki układ miałby się stać równorzędnym partnerem do rozmów z USA z jednej strony, i Chinami z drugiej. Co jest oczywistą mrzonką, bo Europa nie ma się co równać ze Stanami Zjednoczonymi i ChRL zarówno potencjałem ekonomicznym, jak i militarnym. Macron z premedytacją usiłuje rozmontować euroatlantycki układ bezpieczeństwa, który zapewnił Zachodowi ponad 70 lat pokoju. Atak na NATO to kolejny w tym roku ruch Macrona, który sprzyja celom polityki rosyjskiej. Nieco wcześniej Francja zablokowała rozpoczęcie rozmów akcesyjnych UE z Albanią i Macedonią Północną, choć te spełniły stawiane przez Brukselę warunki wstępne. Szczególnie groźnie wygląda teraz sytuacja w Macedonii Północnej, gdzie jest ryzyko, że władzę odzyska obóz prorosyjski. Zresztą Macron zdążył też w międzyczasie obrazić Bułgarię i Ukrainę, mówiąc, że woli legalnych migrantów z Afryki od „bułgarskich i ukraińskich przemytników”.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Emmanuel Macron jest pierwszym zachodnim liderem, który otwarcie zamierza pogrzebać dotychczasową, zasadniczo solidarną, post-krymską politykę Zachodu wobec Rosji. Prezydent Francji chce wspólnie z Władimirem Putinem budować „nową architekturę zaufania i bezpieczeństwa w Europie”. W Fort Bregancon w sierpniu, gdzie Macron przyjął Putina, doszło do ostatecznego przełamania lodów – czego dowodem gwałtowna odwilż w kolejnych tygodniach. Gospodarz określił Rosję jako „wielkie mocarstwo oświeceniowe” i oświadczył, że w Rosji też jest liberalizm, tylko szczególny. Później odbyła się ponad dwugodzinna rozmowa w cztery oczy. Zaraz potem, na szczycie G-7 Macron zapowiedział rychły szczyt czwórki normandzkiej, niedługo później zaś doszło do pierwszego od lat spotkania francusko-rosyjskiego w formule „2+2” (ministrowie spraw zagranicznych i obrony). Obszernie swoją koncepcję relacji z Moskwą prezydent Francji wyłożył 27 sierpnia na dorocznej konferencji ambasadorów w Pałacu Elizejskim, przekonując, że należy je przemyśleć, ponieważ „spychanie” tego kraju daleko od Europy jest „poważnym błędem”. Macron uważa, że w relacjach z Rosją „konieczne jest wyjście z nową inicjatywą” tak, aby móc dokonać resetu w kwestiach związanych z różnymi konfliktami.

All texts published by the Warsaw Institute Foundation may be disseminated on the condition that their origin is credited. Images may not be used without permission.

Powiązane wpisy
Top