RUSSIA MONITOR

Data: 26 maja 2019

Armia wchodzi do regionów

W stolicach wszystkich podmiotów Federacji Rosyjskiej powstaną specjalne centra antykryzysowe podporządkowane wojsku. Za ich pomocą reżim ma nadzieję skuteczniej walczyć z protestami społecznymi i zapobiegać poważniejszym buntom. Decyzja o tworzeniu takich centrów oznacza, że Kreml nie jest już pewny swych struktur siłowych przeznaczonych do walki z „rewolucją” – przede wszystkim Rosgwardii. To również kolejny sygnał świadczący o rosnącym politycznym znaczeniu armii w Rosji.

ŹRÓDŁO: KREMLIN.RU

Minister obrony Siergiej Szojgu ogłosił, że we wszystkich regionach Rosji zostaną utworzone centra koordynacji zarządzania kryzysowego i stanu wojennego. Pierwsze takie centrum zostanie otwarte w Tule, gdzie gubernatorem od kilku lat jest Aleksiej Diumin, były oficer ochrony Putina. Obwód tulski będzie więc czymś w rodzaju poligonu dla nowego rozwiązania. Pomysł powołania centrów, w połączeniu z coraz częstszym nominowaniem na stanowiska gubernatorów ludzi wywodzących się ze służb i wojska oznacza, że siłowicy zaczynają dominować w zarządzaniu regionami. To odzwierciedla obawy Kremla, że właśnie gdzieś na dalekiej prowincji wybuchną pożary, które będzie ciężko opanować, zanim rozleją się na cały kraj. Problemy z protestami w Inguszetii, Archangielsku czy Jekaterynburgu potwierdzają te obawy. Jako że MSW (policja) i nawet Gwardia Narodowa (specjalnie powołana do tych zadań) nie radzą sobie z demonstracjami, reżim został zmuszony sięgnąć po regularne wojsko. Mimo że jest to de facto naruszanie podstawowej konstytucyjnej zasady, że armia ma odpowiadać za walkę z zagrożeniami zewnętrznymi.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Głównym zadaniem centrów ma być koordynacja przepływu informacji między strukturami wojskowymi a regionalnym władzami wykonawczymi. Centra regionalne mają dostarczać do Moskwy informacje o społeczno-gospodarczych kwestiach, donosić o kryzysowych sytuacjach, informować o stanie infrastruktury. W drugą stronę, jak obiecał Szojgu, wojsko będzie „informować lokalne organy władzy wykonawczej o zmianie sytuacji wojskowo-politycznej w regionie i przygranicznych rejonach”. Niewiele więcej wiadomo na razie o koncepcji centrów. Płacić za nie mają lokalne władze. Wiadomo też, że będą one tworzone na wzór Narodowego Centrum Zarządzania Obroną – militarnej struktury powstałej w 2014 roku i podporządkowanej Sztabowi Generalnemu. Zgodnie z konstytucją, siły zbrojne powinny zajmować się zagrożeniami zewnętrznymi. Tymczasem sieć centrów antykryzysowych w regionach jednoznacznie wskazuje na to, że Kreml chce – gdyby była taka potrzeba – używać wojska do tłumienia protestów. Wraz z tworzeniem regionalnych centrów anykryzysowych armia staje się na krajowym podwórku konkurencją dla MSW, Rosgwardii i FSB. To również wzmacnia polityczny status wojska i resortu obrony. Można wręcz mówić o budowie równoległego, wojskowego, systemu zarządzania państwem.

All texts published by the Warsaw Institute Foundation may be disseminated on the condition that their origin is credited. Images may not be used without permission.

Powiązane wpisy
Top