RUSSIA MONITOR
Data: 11 lipca 2017
Rosjanie wracają do Azji Centralnej
Przed Moskwą otwierają się nowe perspektywy jeśli chodzi o militarną obecność w byłych sowieckich republikach Azji Centralnej. Kirgistan zaprasza rosyjskie wojsko do Doliny Fergany, zaś Uzbekistan wraca do militarnej współpracy z Moskwą. Rosjanie muszą tu być jednak ostrożni, żeby uniknąć wciągnięcia w lokalne konflikty. Celem jest wzmocnienie Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ), bloku militarnego, który miałby pełnić rolę żandarma Azji Centralnej, przede wszystkim pod kątem zagrożenia ze strony islamistów (Afganistan).

W dniach 19-24 czerwca w Rosji z wizytą przebywał prezydent Kirgistanu. Ałmazbek Atambajew spotkał się z prezydentem Władimirem Putinem, premierem Dmitrijem Miedwiediewem i innymi wysokimi urzędnikami. Atambajew miał wtedy zaproponować Putinowi nową rosyjską bazę w Kirgistanie. Prezydent zgadza się na modernizację bazy lotniczej Kant, około 40 km od stolicy Biszkeku, ale nie na zwiększenie w niej liczby rosyjskich wojskowych. Atambajew uważa, że rosyjscy żołnierze powinni pojawić się na południu kraju, blisko granicy z Tadżykistanem, który – jego zdaniem – może mieć w przyszłości problemy z zatrzymaniem islamistów z Afganistanu.
Baza miałaby powstać w najbardziej na południe wysuniętej prowincji Batken, w kirgiskiej części Doliny Fergańskiej. To najgęściej zaludniony, najbardziej rozwinięty gospodarczo i jednocześnie najbardziej wymieszany etnicznie region Azji Centralnej – w przeszłości wiele razy arena krwawych wydarzeń. To tutaj w listopadzie 1998 roku doszło do próby puczu w północnym Tadżykistanie, tutaj wdarli się bojownicy z Islamskiego Ruchu Uzbekistanu (IMU) w latach 1999-2000, tutaj pięć lat później Karimow krwawo stłumił protesty w Andiżanie, a kolejnych pięć lat później wybuchły zamieszki na tle etnicznym (Uzbecy kontra Kirgizi) w południowym Kirgistanie.
Deklaracja Atambajewa – sugerując słabość Tadżykistanu wobec zagrożenia islamistycznego – nie mogła być przychylnie przyjęta w Duszanbe, zwłaszcza, że od dawna dochodzi między tymi krajami na granicznych spięć. Ale też, co ważniejsze, także w Taszkiencie. Uzbekistan jest drugim krajem, z którym Kirgistan dzieli Dolinę Fergany. Kiedy prezydentem był Islam Karimow, Uzbecy nie chcieli słyszeć o jakiejkolwiek rozmowie o rosyjskiej bazie w Ferganie. Ale teraz to się może zmienić.
Trzeciego lipca, po wizycie delegacji rosyjskiego ministerstwa obrony w stolicy Uzbekistanu, ogłoszono, że w październiku tego roku oba kraje przeprowadzą pierwsze od 2005 roku wspólne ćwiczenia wojskowe. Odbędą się one na uzbeckim poligonie Forish, około 250 km na południowy wschód od Taszkientu. To potwierdzenie ostrego zwrotu w stosunku Taszkientu do Moskwy po objęciu rządów przez nowego prezydenta. Szawkat Mirzijojew ma dużo lepsze relacje z Moskwą niż poprzednik. W przypadku zmarłego w ubiegłym roku Karimowa można mówić wręcz o silnej osobistej niechęci do Rosji. O tym, że Taszkient zmienia kurs, świadczyły niedawne ćwiczenia antyterrorystyczne OUBZ w Tadżykistanie, zdominowane przez Rosjan, w których wzięli udział Uzbecy. Kolejnym krokiem może być – na co bardzo liczy Moskwa – powrót Taszkientu do OUBZ, którą Uzbekistan opuścił w 2012 roku.
Wszystkie teksty publikowane przez Fundację Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła oraz autora. Obrazy nie mogą być wykorzystywane bez pozwolenia.