Data: 8 września 2022 Autor: Grzegorz Kuczyński

Atak Ukrainy pod Charkowem zagraża celom Rosji w Donbasie

Obecnie na wojnie Rosji z Ukrainą można w zasadzie wyróżnić trzy teatry działań wojennych na lądzie. To front południowy, głównie obwód chersoński, a dokładniej jego część po zachodniej stronie Dniepru. Na wschodzie można mówić o dwóch frontach. Do niedawna kluczowy był ten donbaski. Ostatnie dni na froncie charkowskim mają jednak duże znaczenie dla układu sił na pograniczu obwodów ługańskiego i donieckiego.

ŹRÓDŁO: Twitter

Ofensywa ukraińska na prawym brzegu Dniepru, między Nikopolem a Chersoniem, rozpoczęta w ubiegłym tygodniu sprawiła, że rosyjskie dowództwo jeszcze bardziej skupiło uwagę na froncie południowym, gdzie już w poprzednich tygodniach przerzucił znaczną część sił z frontu wschodniego. Z racji na to, że wciąż deklarowanym celem dowódców rosyjskich, którego realizacji żąda Putin, jest zajęcie całego Donbasu, siłą rzeczy mocniej osłabiono zgrupowanie w obwodzie charkowskim. Jego celem od dłuższego czasu i tak było już tylko niepokojenie ostrzałami Charkowa i zabezpieczenie kluczowej linii zaopatrzenia, biegnącej z północy na południe, z rosyjskiego miasta Wałujki, przez ukraiński Kupiańsk, aż do Iziumu. To przede wszystkim droga P-79 oraz linia kolejowa. Rozwój wydarzeń na południu sprawił, że Rosjanie prawdopodobnie nawet o połowę zmniejszyli o połowę liczebność swojego zgrupowania na kierunku iziumskim. Co więcej, to była ta lepsza połowa. Niemal wszystkie jednostki liniowe powędrowały nad południowy bieg Dniepru. Pod Iziumem pozostało ok. 10-15 tys. żołnierzy i to kiepskiej jakości: rezerwiści regularnej armii rosyjskiej, oddziały Rosgwardii i „milicje” z tzw. republik ludowych w Donbasie, w dużej części złożone z przymusowo wcielonych mieszkańców regionu. Było to wręcz zaproszeniem dla wroga. We wtorek 6 września na rosyjskich profilach społecznościowych śledzących sytuację wojenną pojawiło się wiele alarmujących wpisów o dużych postępach ukraińskich sił nacierających w pobliżu Bałakliji (zajętej przez Rosjan w marcu). Z dostępnych danych wynika, że już w pierwszych godzinach Ukraińcy dokonali wyłomu o głębokości co najmniej 15 km na północny zachód od Bałakliji, położyli ogień na drogach dojazdowych, a następnie zajęli miasto. Jest ono ważnym węzłem komunikacyjnym na północny zachód od Iziumu, krzyżują się tutaj drogi T2110 biegnąca z północy na południe i P78 biegnąca ze wschodu na zachód. Następnie Ukraińcy ruszyli w kierunku Wołochiwego Jaru i Szewczenkowa – idąc właśnie na północ drogą T2110. Obie miejscowości zostały zajęte w ciągu kolejnej doby. Główna oś ofensywy ukraińskiej biegnie z południowego zachodu, znad Siwerskiego Dońca, na północny wschód w kierunku Kupiańska nad rzeką Oskoł. W przypadku powodzenia, oznaczałoby to nie tylko przecięcie głównej trasy zaopatrzenia z Rosji dla przyczółku iziumskiego, ale też odcięcie Rosjan po zachodniej stronie rzeki Oskoł, który właśnie na odcinku od Izium do Kupiańska jest szeroko rozlana i nie ma przepraw na drugą stronę. Druga, pomocnicza oś natarcia, to kierunek południowo-wschodni, na Izium, drogą P78. Podobnie jak tydzień temu pod Chersoniem, ocenianie rzeczywistych sukcesów ukraińskich na podstawie dwóch pierwszych dni ofensywy byłoby przedwczesne. Niewątpliwie jednak można już wyciągnąć pierwsze wnioski. Armia ukraińska zademonstrowała swoją zdolność do montowania grup wzmocnionych rezerwami do jednoczesnej ofensywy na dwóch, na dodatek bardzo odległych od siebie kierunkach – w obwodzie chersońskim i w obwodzie charkowskim. To może wywołać jeszcze większą nerwowość dowództwa rosyjskiego, a nawet sprowokować do nieprzemyślanych decyzji. Choćby w Donbasie. Ofensywa na Kupiańsk może zamknąć Rosjan w kotle w rejonie Iziumu lub zmusić ich do masowego odwrotu z tego kierunku. To z kolei pogorszyłoby pozycję strategiczną Rosji na froncie w Donbasie. Dotąd obecność przeciwnika w Iziumie była dla ukraińskiej obrony w rejonie Słowiańska i Kramatorska poważnym problemem. Groziło wciąż uderzenie z lewej flanki (choć ofensywne działania rosyjskie na tym odcinku ustały jeszcze na początku lata, po kilku tygodniach prób przerwania obrony ukraińskiej). Co więcej, ukraińskie oddziały atakujące z zachodu, gdyby udało im się przejść Oskoł w Kupiańsku, wyszłyby na głębokie tyły rosyjskich sił atakujących z obwodu ługańskiego na południe. Sukcesy przeciwnika na północ od Iziumu już wpływają na postawę Rosjan w Donbasie, gdzie od wielu tygodni ślamazarnie zdobywają teren, głównie atakując na kierunku bachmuckim: w obwodzie donieckim ukraińskie siły przesunęły się po kilka kilometrów; wyzwolono miejscowość Ozerne, leżącą między Słowiańskim i Siwerskiem. Należy podkreślić, że tydzień wcześniej rozpoczęta ofensywa w obwodzie chersońskim nie była, jak twierdzą niektórzy, jedynie klasyczną „mgłą wojny”, ruchem pozornym, mającym odciągnąć uwagę wroga od odcinka charkowskiego. Ukraińcy wykorzystują artylerię, lotnictwo i drony bojowe na odcinku do 50-70 km w głąb linii frontu. Celem nie są szybkie postępy na lądzie, ale wyniszczenie wroga i odcinanie go od zaplecza na wschodnim brzegu Dniepru. W efekcie, albo zmusi to Rosjan do odwrotu, albo staną się tak osłabieni, że zgrupowanie ukraińskie zacznie wyprowadzać kolejne lądowe pancerne ataki. Ukraińskie siły odbiły z rąk rosyjskiego przeciwnika ponad 700 km kwadratowych terytorium w obwodzie charkowskim oraz na południu Ukrainy – poinformował po dwóch dobach ofensywy w obwodzie charkowskim i ponad tygodniu ofensywy w obwodzie chersońskim zastępca szefa głównego zarządu operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy generał Ołeksij Hromow. Na kierunku charkowskim przesunęły się do 50 km w głąb obrony przeciwnika. Wyzwolono ponad 20 miejscowości. Warto na koniec wspomnieć, że w przeddzień uderzenia pod Charkowem, prezydent Wołodymyr Zełenski zasugerował w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji ABC, że ukraińskie ataki w kierunku Chersonia nie są jedyną osią ofensywy prowadzonej przez Kijów. I że Ukraińcy chcą sprawić wrogowi niespodziankę.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: migration crisis, NATO, Belarus, Russia

 

Powiązane wpisy
Top