RUSSIA MONITOR

Data: 14 czerwca 2018

Ukraina uderza w Gazprom w Europie

Gazprom wciąż nie wypełnił orzeczenia międzynarodowego arbitrażu w Sztokholmie. Zgodnie z ogłoszonym w lutym wyrokiem, Rosjanie powinni wypłacić ukraińskiemu Naftohazowi 2,56 mld dolarów odszkodowania. Koncern wciąż tego nie zrobił, więc Naftohaz zaczął występować w krajach europejskich, gdzie Gazprom ma swe aktywa, o ich sądowy areszt – tą drogą Ukraińcy chcą uzyskać należne im środki. Póki co, nie odbija się to na operacyjnej działalności Gazpromu, ale ma poważne negatywne skutki wizerunkowe, zaś w dalszej perspektywie może nawet doprowadzić do utraty przez Rosjan aktywów w Europie.

ŹRÓDŁO: GAZPROM

30 maja szwajcarscy komornicy sądowi rozpoczęli dokonali spisu aktywów w biurach spółek zależnych Gazpromu: Nord Stream AG i Nord Stream 2 AG. Tydzień później Gazprom potwierdził, że do aresztu jego aktywów doszło w Holandii. Holenderski sąd na wniosek Naftohazu nałożył areszt na udziały Gazpromu w jego holenderskich spółkach-córkach. W ten sposób Naftohaz Ukrainy zaczął egzekwować orzeczenie międzynarodowego arbitrażu sztokholmskiego z lutego br. Trybunał zobowiązał Gazprom do wypłaty Naftohazowi 2,6 mld dolarów za naruszenie umowy o tranzycie. Rosjanie próbują zaskarżyć to orzeczenie w sądzie apelacyjnym. Problem w tym, że Gazprom podpisując z Naftohazem umowy w 2009 r. (o sprzedaży surowca oraz o tranzycie gazu przez Ukrainę) zgodził się na zamieszczenie w nich formuły, że decyzje arbitrów ze Sztokholmu są ostateczne, nie podlegają zaskarżeniu i są obowiązujące dla obu stron. Gazprom grać może więc tylko na czas – bo tak chce Kreml. Nie ma żadnych prawnych możliwości, żeby nie wypłacić należności Naftohazowi.

Kijów zapowiada, że nie ograniczy się do Szwajcarii, Wielkiej Brytanii i Holandii, gdzie odzyskiwanie środków od Gazpromu już się zaczęło. A trzeba pamiętać, że Gazprom ma w Europie dziesiątki spółek zależnych i wiele aktywów, które można zamrozić. Na razie mamy do czynienia tylko z zastosowaniem środków zabezpieczeniowych na akcje spółek – działalność operacyjna Gazpromu na tym nie ucierpi. Jeśli nadal Gazprom będzie zwlekał, zaczną dochodzić odsetki, a na aktywa już nie tylko nałożą areszt, ale zaczną je zbywać, a zysk przekażą Naftohazowi. Takich problemów Gazprom jeszcze nie miał. Więc grozi Ukrainie. Minister energii Aleksandr Nowak wspomniał, że Gazprom może nawet ograniczyć tranzyt gazu przez Ukrainę. Co tylko potwierdza, że decyzje w sprawie realizacji orzeczenia arbitrażu (a zapewnie nie tylko w tej sprawie) zapadają nie w siedzibie Gazpromu, który ma rezerwy na wypłatę odszkodowania, a na Kremlu.

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: migration crisis, NATO, Belarus, Russia

 

Powiązane wpisy
Top