RUSSIA MONITOR

Data: 18 czerwca 2018

Ropa i Mundial. Rosja i Saudowie zacieśniają współpracę

Otwarcie mistrzostw świata w piłce nożnej i mecz Rosji z Arabią Saudyjską posłużyły za świetny pretekst do wizyty w Moskwie saudyjskiego następcy tronu. Muhammeda ibn Salmana bardziej od wyniku meczu z gospodarzami (klęska 0:5) interesowała naftowa dyplomacja. Dlatego wziął ze sobą ministra energii. Pierwszym testem dla zapowiadanego zacieśnienia współpracy będzie walka o odmrożenie produkcji surowca, aby zapobiec dalszym wzrostom cen. Problem w tym, że przeciwne temu są zaprzyjaźnione z Moskwą Iran i Wenezuela. Swoje pięć groszy wtrącił też prezydent Donald Trump – tzw. koalicja OPEC+ musi brać pod uwagę tak potężnego gracza, jak Stany Zjednoczone.

ŹRÓDŁO: KREMLIN.RU

Saudyjczycy od dawna sygnalizowali chęć zacieśnienia współpracy z Rosją, tak udanie zapoczątkowanej porozumieniem z 2016 roku ws. ograniczenia wydobycia ropy. Jednak Moskwie nie spieszy się z przyjmowaniem kolejnych zobowiązań – o czym pisaliśmy już w kwietniu. Trudno więc dziś przesądzać, w jakim stopniu zostanie rozszerzona współpraca obu krajów w sektorze naftowym – o czym uroczyście zapewnili 14 czerwca rosyjski minister ds. energii Aleksandr Nowak i jego saudyjski odpowiednik Chalid ibn Abd al-Aziz al-Falih. Uzgodnili, że będą pracować nad kompleksowym porozumieniem dwustronnym.

OPEC, Rosja i inne nie należące do kartelu kraje – czyli tzw. format OPEC+ – zdecydowały w 2016 roku, gdy ceny spadły poniżej 30 dolarów za baryłkę, o zmniejszeniu wydobycia o 1,8 mln baryłek dziennie. Po odbudowie i stabilizacji cen na poziomie około 50 dolarów w 2017 roku, w roku bieżącym poszybowały one w górę do 80 dolarów. Arabia Saudyjska, nieformalny przywódca OPEC, generalnie opowiada się za utrzymaniem ograniczonej podaży surowca i liczy na nawet 100 dolarów za baryłkę. Tymczasem Moskwa ma nieco inne podejście. Pod koniec maja Władimir Putin mówił: „Nie jesteśmy zainteresowani niekończącą się podwyżką cen energii i ropy”. Rosję zadowala poziom już około 60 dolarów za baryłkę, czyli poniżej obecnej ceny 75-80 USD. Wszystkie rosyjskie koncerny są za zwiększeniem wydobycia, ale najbardziej zależy na tym Rosniefti. Spółka wydobywająca 40 proc. całej rosyjskiej ropy twierdzi, że jest w stanie w ciągu trzech miesięcy zwiększyć produkcję o 150 000 baryłek dziennie.

Zapewne ceną za zacieśnienie współpracy, jaką zapłacił Rijad Moskwie, jest jego zgoda na zwiększenie produkcji ropy o 1,5 mln baryłek dziennie w trzecim kwartale 2018. Rosja i Arabia Saudyjska zwrócą się w tej sprawie do OPEC. OPEC ma się zebrać 22 czerwca w Wiedniu aby zdecydować o przyszłości umowy z 2016 roku. Dzień później do szczytu dołączą Rosja, Kazachstan i inne kraje spoza kartelu. Jeśli zapadnie decyzja o zwiększeniu produkcji będzie to oznaczało niemalże powrót do sytuacji z 2016 r. „Odmrożenie” miałoby obowiązywać przez kwartał, we wrześniu zapadłaby decyzja, co dalej – wiele zależałoby od sytuacji na rynku. Przeciwne modyfikacji porozumienia z 2016 r. są Iran, Irak i Wenezuela, zadowolone z wyższych cen surowca, a zarazem nie mające zdolności znaczącego zwiększenia produkcji. Jednak potencjalne sankcje amerykańskie na Iran i kryzys w Wenezueli wywołują obawy największych graczy z OPEC+, że ceny mogą być zbyt wysokie, co skłoni innych graczy, zwłaszcza producentów ropy z łupków w USA, do zwiększenia wydobycia. Prezydent Donald Trump za podwyżkę cen ropy obwinia OPEC. Iran i szereg analityków uważają jednak, że to polityka amerykańska bardziej przyczynia się do podniesienia cen – skutek sankcji wobec Wenezueli i Iranu, dwóch członków OPEC. Trump dolał oliwy do ognia i spowodował, że na wiedeńskim szczycie może dojść do bardzo twardej walki między zwolennikami i przeciwnikami „odmrożenia” produkcji.

All texts published by the Warsaw Institute Foundation may be disseminated on the condition that their origin is credited. Images may not be used without permission.

Powiązane wpisy
Top