RUSSIA MONITOR
Data: 28 lutego 2018
Kolejny cios w pralnie rosyjskich pieniędzy
Skandal z praniem rosyjskich pieniędzy w krajach bałtyckich rozwija się na coraz większą skalę. Doprowadził już do upadku trzeci pod względem wielkości aktywów łotewski bank ABLV, a teraz uderza w największy bank Danii. To wszystko efekt działań podjętych przez finansowe służby USA, które mogą okazać się dla rządzącej Rosją elity dotkliwsze, niż oficjalnie nakładane sankcje.
Akcje największego duńskiego banku, Danske Bank spadły o niemal 4 proc., a jego kapitalizacja zmniejszyła się o 1,6 mld dolarów w ciągu doby po pojawieniu się informacji, że filia tego banku w Estonii mogła być wykorzystana do prania kapitału przez Rosjan związanych ze służbami i Kremlem. W podejrzane transakcje miał być zamieszany kuzyn rosyjskiego prezydenta Igor Putin, a także osoby bliskie FSB. Dochodzić do tego procederu miało w latach 2011-2014 – poprzez estońską „córkę” Danske Bank oraz rosyjski Promsberbank, który utracił licencję w 2015 r. Sam Danske Bank miał się dowiedzieć o podejrzanych transakcjach i w 2013 roku zamknął około 20 rachunków spółek związanych z Rosją. Obecnie w banku toczy się wewnętrzne dochodzenie w tej sprawie. Sprawą zajęły się już też estońskie instytucje regulujące sektor bankowy.
Sprawa Danske Bank Estonia łączyć się może z ujawnioną wcześniej podobną aferą na sąsiedniej Łotwie. Amerykańska administracja zarzuciła trzeciemu pod względem wielkości aktywów łotewskiemu bankowi ABLV, że służył Rosjanom za pralnię pieniędzy. Bank nie jest wypłacalny i ma zostać zlikwidowany. Na to nałożył się skandal z zatrzymaniem szefa banku centralnego Łotwy Ilmarsa Rimsevicsa pod zarzutem przyjęcia łapówki 100 tys. euro. Rimsevics twierdzi, że jest niewinny i nie zamierza podawać się do dymisji. Nie zmienia to faktu, że niewiele zrobił by zatrzymać proceder transferu rosyjskiego kapitału do UE via łotewski system bankowy. Rozkwit tego nastąpił od 2013 roku, gdy po kryzysie bankowym na Cyprze to Łotwa przejęła rolę „bramy do Europy” dla rosyjskich pieniędzy, często podejrzanego pochodzenia.
Przecieki w mediach, wewnętrzne dochodzenia w bankach, jak też zdecydowane działania władz Łotwy i Estonii wskazują, że USA postanowiły uderzyć w oligarchów i otoczenie Putina w czuły punkt, czyli możliwość na wpół nielegalnego transferowania środków pieniężnych na Zachód.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.