Data: 9 czerwca 2021 Autor: Paweł Paszak

Ministrowie spraw zagranicznych Polski i Węgier w Chinach

W dniach 29-31 maja na zaproszenie strony chińskiej do miasta Guiyang w prowincji Guizhou udali się ministrowie spraw zagranicznych Polski i Węgier Zbigniew Rau i Péter Szijjártó. Na miejscu spotkali się z ministrem Wang Yi, z którym omówione zostały kwestie bieżącej współpracy gospodarczej i politycznej w tym przede wszystkim przyszłość formatu 17+1. Wizyty zbiegły się w czasie z kryzysem w relacjach między Chinami i UE oraz nałożeniem sankcji przez każdą ze stron w związku z prześladowaniami mniejszości Ujgurskiej w Sinciangu. Impuls do spotkania dała także zapowiedź ministra spraw zagranicznych Litwy o faktycznym wycofaniu się Wilna z formatu „17+1” będącego platformą współpracy Chin z państwami Europy Środkowo-Wschodniej.

ŹRÓDŁO: GOV.PL

W komunikacie zbiorczym ze spotkań z przedstawicielami Polski, Węgier, Serbii i Irlandii minister Wang Yi zakomunikował, że strony osiągnęły „szeroki konsensus” w odniesieniu do licznych kwestii. Strona chińska podkreśliła, że wizyty miały charakter symboliczny, gdyż były to pierwsze bezpośrednie spotkania z ministrami spraw zagranicznych UE. Wyrażono nadzieję, że strony prowadzić będą pragmatyczny i konstruktywny dialog oraz pokonają dzielące je bariery. 22 marca Unia Europejska w ramach skoordynowanej akcji z USA, Kanadą i Zjednoczonym Królestwem nałożyła sankcje osobowe na czterech przedstawicieli władz chińskich odpowiedzialnych za represje w północno-zachodniej prowincji Sinciang. Było to pierwsze tego typu działania od czasów masakry na placu Tiananmen w 1989 r. W odwecie Pekin zastosował kary wobec przedstawicieli Parlamentu Europejskiego, naukowców i ośrodków badawczych, krytykujących działania KPCh. Wśród osób objętych sankcjami znalazło się 5 europosłów: Reinhard Bütikofer, Michael Gahler, Raphaël Glucksmann, Ilhan Kyuchyuk i Miriam Lexmann, znani z krytycznych opinii względem polityki ChRL. W rezultacie Parlament Europejski 20 maja przyjął rezolucje o wstrzymaniu działań na rzecz ratyfikacji porozumienia inwestycyjnego CAI do momentu zniesienia sankcji na europejskich polityków i instytucje. Dialog z ministrami Polski i Węgier stanowił, więc próbę wznowienia dialogu i zmniejszenia oporu względem ratyfikacji umowy w przyszłości.

Minister spraw zagranicznych i handlu Węgier Péter Szijjártó opowiedział się przeciwko stygmatyzacji szczepionek, podkreślając, że pandemia nie jest kwestią polityczną, wirus nie ma tła politycznego, a szczepień nie należy rozpatrywać w kategoriach ideologicznych. Węgry w okresie pandemii zacieśniły współprace w obszarze zdrowia z Chinami, doprowadzając m.in. do zawarcia kontraktu z chińskim koncernem Sinopharm na dostawę 5 mln dawek szczepionki. Według deklaracji ministra Szijjártó z maja koncern Sinipharm wywiązał się na czas z kontraktu, a w ramach ostatniego z 15 transportów Ministerstwo Obrony Narodowej ChRL przekazało dodatkowych 200 tys. dawek. Według strony węgierskiej szczepionki zakupione w Chinach pozwoliły na osiągnięcie jednego z najlepszych wskaźników wyszczepialności w Europie i na świecie. Do 4 czerwca na Węgrzech podano ponad 9 mln dawek, dzięki czemu w pełni zaszczepionych jest 39% ludności. Podczas wizyty ministra Szijjarto w Guiyang rząd węgierski ogłosił plan rozpoczęcia produkcji szczepionki przeciw COVID-19 w fabryce w Debreczynie w ramach inwestycji o wartości 157 milionów euro. Finalizacja inwestycji pozwoliłaby na częściowe uniezależnienie się od dostaw z zagranicy i samodzielną produkcję szczepionek. Projekt pozwoliłby na zacieśnienie współpracy z Chinami i transfer technologii do węgierskiego sektora farmaceutycznego. Minister Wang Yi oświadczył, że Chiny wspierają chińskie przedsiębiorstwa poszukujące możliwości produkcji szczepionek z Węgrami i są gotowe promować współpracę w zakresie zdrowia między dwoma krajami także na wyższym szczeblu.

Dążenie do uniezależnienia się od szczepionek dostarczanych w ramach kontraktów zawartych przez Komisję Europejską może stanowić ważny element kampanii do wyborów parlamentarnych w 2022 roku. Relacje między Brukselą i Budapesztem od lat pozostają napięte a rząd Viktora Orbana wielokrotnie oskarżał UE o słabość w walce z pandemią. Samodzielna produkcja szczepionek na terenie kraju bez udziału KE może zostać wykorzystana do dalszej krytyki KE oraz budowy narracji o skuteczności rządu Fideszu i prowadzonej przez niego polityki wielowektorowej. Państwowa agencja informacyjna MTI, poinformowała, że od końca 2022 roku Węgry mogą stać się samowystarczalne w produkcji szczepionek. 20 maja rząd Węgier zdecydował ponadto, że nie będzie podpisywał trzeciego kontraktu na dostawy szczepionek z koncernami Pfizer i BioNTech. Umożliwi on państwom UE zakup 900 milionów dawek szczepionek serum dostosowanego do jego różnych wariantów z opcją dokupienia dodatkowych 900 milionów dawek.

Wezwanie węgierskiego ministra o odideologizowanie kwestii szczepionek odnosi się ponadto do zarzutów stawianych chińskim władzom w związku z tzw. dyplomacją szczepionkową. W zachodnich kręgach analitycznych i mediach przedstawiana jest ona jako narzędzie budowy wpływów politycznych i gospodarczych. Wskazuje się na konieczność zapewnienia odpowiedniej alternatywy przez państwa Zachodu, by zapobiec wzmocnieniu wpływów Chin głównie w państwach rozwijających się. Akceptacja chińskich szczepionek Sinopharm i Sinovac przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) otwiera drogę do ich szerszej dystrybucji w ramach mechanizmu COVAX. Słowa poparcia ze strony ministra Szijjarto odzwierciedlają przekaz promowany przez władze w Pekinie na arenie międzynarodowej, a ich celem jest utrzymanie intensywnej współpracy na najwyższym szczeblu. Budapeszt liczy na kolejne wspólne projekty, które obejmują m. in. budowę kampusu Uniwersytetu Fudan w Budapeszcie (1,5 mld EUR) czy kolei dużych prędkości Budapeszt-Belgrad (2 mld EUR).

Seria spotkań z ministrami spraw zagranicznych Polski, Węgier i Serbii nałożyła się na kryzys dyplomatycznych w stosunkach Litwy z Chinami i deklaracją wycofania się rządu w Wilnie z regionalnego formatu współpracy 17+1. Litewski minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis w wiadomości dla portalu Politico wezwał pozostałe państwa formatu do wystąpienia z „dzielącej” platformy kontaktów na rzecz współpracy w formacie „27+1”, czyli bezpośrednio jako Unia Europejska. Landsbergis podkreślił, że „UE jest najsilniejsza, gdy wszystkie 27 państw członkowskich działają wspólnie z instytucjami unijnymi” . Deklaracja faktycznego (choć formalnie niepotwierdzonego) wycofania się Litwy z „siedemnastki” stworzyła ryzyko zaistnienia reakcji łańcuchowej, która potencjalnie uderzyłaby w międzynarodowy wizerunek Chin i utrudniła współprace w regionie. Wizyty Yang Jiechi w Słowenii i Chorwacji, a następnie spotkania Wang Yi z ministrami trzech najważniejszych państw „17+1” stanowiły częściowo próbę wzmocnienia formatu i potencjalnie także nadania mu nowej dynamiki. Wegry i Serbia są państwami, które koncentrują najwięcej chińskiego kapitału, jeżeli wziąć pod uwagę również inwestycje bezpośrednie (BIZ/FDI). Rządy w Belgradzie i Budapeszcie cechuje również najbardziej prochińska postawa wśród państw europejskich. Polska z uwagi na swój potencjał ekonomiczny i polityczny jest cennym partnerem w regionie, nawet biorąc pod uwagę mocno proamerykański kurs władz w Warszawie w okresie prezydentury Donalda Trumpa. Jej położenie na kolejowym jedwabnym szlaku oraz atrakcyjność inwestycyjna stanowią atuty, które mogą doprowadzić do intensyfikacji współpracy. Format 17+1 jak dotąd dość zgodnie oceniany jest jako inicjatywa, która nie spełniła nadziei i oczekiwań państw regionu. Wbrew początkowemu postrzeganiu jej na Zachodzie jako „koń trojański” u bram Unii Europejskiej, poza Węgrami brak jest istotnych rezultatów politycznych. W odniesieniu np. do Kompleksowej Umowy Inwestycyjnej (CAI) Chiny–UE głównym jej adwokatem były Niemcy i Francja, a nie państwa „siedemnastki”. Na płaszczyźnie kontaktów inwestycyjnych i handlowych to państwa Europy Zachodniej utrzymują znacznie głębsze i potencjalnie bardziej ryzykowne kontakty.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Spotkanie z ministrami spraw zagranicznych Węgier i Polski należy uznać za dyplomatyczny sukces Pekinu, gdyż częściowo udało się ograniczyć szkody wywołane deklaracją litewskiego ministra spraw zagranicznych. W krótkim komunikacie strony polskiej ze spotkania stwierdzono, że: „Minister Rau przedstawił polską ocenę inicjatywy »17+1«. Ministrowie zgodzili się, że ten format, po niezbędnych dostosowaniach, powinien być ważnym filarem współpracy między Europą a Chinami”. Tym samym polskie władzy dały sygnał, że nie zamierzają rezygnować z uczestnictwa formacie, choć ustęp o konieczności „dostosowania” może sygnalizować pewien stopień rozczarowania formatem i oczekiwania większego zaangażowania Pekinu. Podkreślenie znaczenia współpracy z Europą może stanowić również kontr narrację dla krytyki o „dzielącym” charakterze inicjatywy „17+1”. Komunikat chiński jest zdecydowanie dłuższy i w przestrzeni medialnej pojawiły się oceny spotkania jako możliwego przejawu zbliżenia w stosunkach między Pekinem i Warszawą w sytuacji pogorszenia relacji polsko-amerykańskich w okresie prezydentury Joe Bidena. Centralna pozycja USA w europejskiej architekturze bezpieczeństwa i prorosyjskie nastawienie władz chińskich powoduje, że zbliżenie, jeżeli do niego dojdzie, będzie mieć przede wszystkim charakter ekonomiczny.

Wśród możliwych motywacji zaproszenia polskiego ministra do Pekinu należy także wskazać konsultacje dotyczące ustawodawstwa w zakresie technologii 5G czy procesu byłego dyrektora ds. sprzedaży koncernu Huawei oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Chin. Na poruszenie tego wątku może wskazywać fragment z chińskiego komunikatu, w którym podkreślone, że „[Chińska Republika Ludowa] ma nadzieję, że Polska może zaoferować uczciwe, otwarte i niedyskryminacyjne środowisko biznesowe dla chińskich przedsiębiorstw inwestujących i działających w Polsce” . Projekt ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa przedstawiony przez Ministerstwo Cyfryzacji we wrześniu 2020 r. przewidywał m.in. Możliwość wyłączenia dostawcy sprzętu i technologii z uwagi na zagrożenia dla zobowiązań sojuszniczych, relacje między firmą a państwem czy stan przestrzegania praw człowieka. Taki sposób sformułowania przepisów przez środowisko eksperckie został odebrany jako narzędzie do wykluczenia Huawei z procesu budowy nowej infrastruktury.

Strona polska liczy ponadto na zwiększenie polskiego eksportu do Chin oraz większy napływ kapitału w formie inwestycji bezpośrednich. W chińskim komunikacie podkreślono, że minister Rau oświadczył, iż „Polska liczy na rozszerzenie eksportu produktów rolnych do Chin oraz pogłębienie współpracy w takich obszarach jak gospodarka i handel, inwestycje, logistyka i edukacja”. Jak dotąd udział Chin w ogólnej strukturze inwestycji bezpośrednich w Polsce utrzymywał się na marginalnym poziomie, niższym niż choćby inwestycje z Korei Płd. czy Japonii. Od zainicjowania formatu „17+1” współpraca między dwoma państwami rośnie bardzo dynamicznie, za co odpowiada przede wszystkim wzrost chińskiego importu. Niski poziom eksportu z Polski, wynika częściowo z silnej integracji polskiego przemysłu z Niemcami, do których trafiają duże ilości półproduktów, które po przekształceniu w produkt finalny trafiają bezpośrednio do Chin i są wliczane w statystyki niemieckiego, nie polskiego eksportu.

Przyszłość formatu 17+1 w dużym stopniu uzależniona będzie od gotowości strony chińskiej do zwiększenia zaangażowania ekonomicznego w państwach „siedemnastki”. Do tej pory format miał charakter fasadowy i nie doprowadził do trwałych rezultatów politycznych i ekonomicznych. Warunkiem poprawy percepcji „17+1” jest zwiększenie nakładów inwestycyjnych w szczególności w inwestycje typu Greenfield oraz szersze otwarcie rynków na import towarów z Europy Środkowo-Wschodniej.

Powyższy artykuł jest częścią projektu „Rola i wpływ Chińskiej Republiki Ludowej na kraje Grupy Wyszehradzkiej” finansowanego przez Międzynarodowy Fundusz Wyszehradzki.

All texts published by the Warsaw Institute Foundation may be disseminated on the condition that their origin is credited. Images may not be used without permission.

Powiązane wpisy
Top