RUSSIA MONITOR

Data: 2 lipca 2018

Austria i Nord Stream 2. Sędzia we własnej sprawie

Austria przejęła 1 lipca przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. To znakomita wiadomość dla uczestników projektu Nord Stream 2 – w który zresztą zaangażowana jest firma austriacka. Wiedeń, w którym współrządzi ugrupowanie oficjalnie współpracujące z putinowską partią Jedna Rosja, będzie najpewniej sabotował i maksymalnie opóźniał unijne inicjatywy mogące zaszkodzić gazociągowi przez Bałtyk.

ŹRÓDŁO: KREMLIN.RU

„Europa, która chroni” – to motto austriackiej prezydencji w Radzie UE, rozpoczętej 1 lipca. Do priorytetów Wiednia zaliczać się mają przede wszystkim bezpieczeństwo i ochrona granic zewnętrznych Europy. To nie powinno budzić kontrowersji w łonie Unii. Co innego kwestie dostaw gazu i bezpieczeństwa energetycznego – tutaj należy oczekiwać ostrych sporów.

„Od 1 lipca Austria będzie przewodniczyć w organach Unii Europejskiej, dlatego rozmowy będą interesujące” – słowa doradcy Putina ds. polityki zagranicznej Jurija Uszakowa tuż przed wyjazdem prezydenta Rosji do Wiednia na początku czerwca, potwierdzają, że Moskwa wiąże wielkie nadzieje z austriacką prezydencją. Z jednej strony Rosjanie mogą liczyć na współrządzącą Austriacką Partię Wolności (FPÖ), która od grudnia 2016 roku ma umowę o współpracy z partią Jedna Rosja. Z drugiej strony jest koncern ÖMV, jeden z najbliższych partnerów europejskich Gazpromu. Niedawno, podczas wizyty Putina w Austrii, zgodził się przedłużyć kontrakt na dostawy gazu z Rosji do 2040 roku. W 2017 roku Austria aż 93 proc. importowanego gazu zakupiła od Gazpromu (9,1 mld m). ÖMV jest również jednym z zachodnich inwestorów w Nord Stream 2. Co więcej, Moskwa kusi Austriaków doprowadzeniem do hubu gazowego Baumgarten odnogi budowanego Turkish Stream. Realizacja tego projektu na południu, a Nord Stream 2 na północy umożliwi Rosji rezygnację z ogromnej większości tranzytu gazu przez Ukrainę. Wiedeń może być jednym z głównych sojuszników w tej operacji – szczególnie jako przewodniczący UE do końca roku.

Austria będzie odwlekać rozstrzygnięcia w sprawie nowelizacji dyrektywy gazowej z 2009 roku, bo nowe zapisy podporządkują Nord Stream 2 prawu UE. Niemcy przyczyniły się do wyhamowania prac unijnych nad nowelizacją dyrektywy – najwyraźniej Sofia była podatna na naciski płynące z Berlina. Choć w kwietniu Parlament Europejski ogłosił gotowość do podjęcia prac nad rewizją dyrektywy, prezydencja Bułgarii skutecznie je spowalniała – najwyraźniej grając na czas. Aż przekaże prezydencję w ręce zdecydowanego zwolennika Nord Stream 2. Postulaty o szybkie procedowanie rewizji dyrektywy są regularnie popierane przez grupę dziesięciu państw. Niedawno polski minister energii Krzysztof Tchórzewski powiedział, że wniosek o przeniesienie dyskusji na temat rewizji dyrektywy gazowej na poziom polityczny poparło nawet 15 delegacji, a podczas ostatniej debaty ambasadorów przy UE chęć prac i szybszego przyjęcia stanowiska rady wyraziło już 19 państw. Wiadomo, że zdecydowanie sprzeciwiają się Niemcy i Austria. Tchórzewski wspomniał o jeszcze jednym przeciwnym rewizji państwie, także zaangażowanym w projekt Nord Stream 2. Chodzić może o Holandię lub Francję.

All texts published by the Warsaw Institute Foundation may be disseminated on the condition that their origin is credited. Images may not be used without permission.

Powiązane wpisy
Top