Data: 30 marca 2022 Autor: Grzegorz Kuczyński

Wojna i sankcje uderzyły w sektor naftowy Rosji. Ratuje ją jeszcze OPEC+

Choć UE nie uderzyła jeszcze z całą mocą w eksport ropy naftowej i produktów naftowych z Rosji, to sektor energetyczny tego kraju już odczuwa boleśnie skutki sankcji. Spada wydobycie ropy, spada produkcja rafinerii, spada eksport. Gdyby nie postawa OPEC+, sytuacja Rosji byłaby jeszcze gorsza.

ŹRÓDŁO:media.gazprom-neft.com

Sankcje już teraz wykluczyły z rynków 2-3 mln baryłek dziennie ropy i produktów ropopochodnych z Rosji. Rosyjskie rafinerie zmniejszają produkcję. W pierwszej połowie marca był to spadek o 6 proc. w stosunku do analogicznego okresu w lutym. Za cały miesiąc będzie to zapewne spadek 7 proc. To dopiero początek. Spadek będzie trwał ze względu na problemy z eksportem rosyjskich produktów naftowych w związku z sankcjami UE i USA, jak też zmniejszenie wydobycia ropy w Rosji. Według szacunków agencji Argus, produkcja ropy w Rosji może spaść już w kwietniu o 16 proc. w porównaniu z marcem, do poziomu 8,8 mln baryłek dziennie. Załadunek ropy naftowej w największych terminalach eksportowych Rosji spadł, ale nie tak drastycznie, jak oczekiwano. Wolumen eksportu z Noworosyjska nad Morzem Czarnym, a także z Primorska i Ust-Ługi na Morzu Bałtyckim oraz z Nachodki na Dalekim Wschodzie był dość stabilny. USA i Wielka Brytania nałożyły embargo na import rosyjskiej ropy i produktów naftowych. Ze współpracy z Rosjanami w sektorze naftowym wycofują się też europejskie koncerny. Wciąż jednak nie ma decyzji UE o rezygnacji z importu z Rosji. Gdyby tak się stało, byłaby to katastrofa dla Rosji, która niemal 80 proc. ropy sprzedaje właśnie na rynki europejskie. Z kolei aż 40 proc. importu ropy przez Europę przypada na kierunek rosyjski. Nałożenie embarga na rosyjską ropę uderzyłoby boleśnie w europejską gospodarkę, ale dla Rosji byłoby wyrokiem śmierci. Europejczycy już podjęli aktywne działania na rzecz zachowania energetyki jądrowej, budowy źródeł odnawialnych i rozwoju zasobów wodoru. Wojna na Ukrainie tylko przyspiesza te wysiłki, eliminując jednocześnie potencjał eksportowy Rosji do Europy. Na razie nic nie wskazuje na to, żeby OPEC+ zmieniła kurs polityki wydobycia na najbliższym spotkaniu 31 marca. Prawdopodobnie będzie kontynuować swoją politykę zwiększania produkcji o 400 000 baryłek dziennie każdego miesiąca. Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) – jedyne dwa państwa OPEC+, które mogłyby szybko wprowadzić na rynek dodatkowe dostawy – nie zamierzają tego robić. Rosjanie próbują przekierować eksport do Chin i Indii. Problem w tym, że taki proces zajmie lata. Przede wszystkim ze względu na logistyczne problemy. O ile do Chin można słać ropę bezpośrednio rurociągami, to z Indiami nie ma tego typu połączeń. Do tego dochodzi ważny dla budżetu Rosji fakt: za ropę sprzedaną Chinom i Indiom nigdy nie dostanie się tyle, co w Europie.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: migration crisis, NATO, Belarus, Russia

 

Powiązane wpisy
Top