RUSSIA MONITOR
Data: 18 lutego 2020
Sieczin w Mińsku. „Trzeba dalej współpracować”
Białorusko-rosyjska rozgrywka o warunki dostaw ropy naftowej nie zakończyła się wcale w Soczi 7 lutego. Groźby Alaksandra Łukaszenki, że zacznie pobierać surowiec z rurociągu tranzytowego i poszukiwania alternatywnych źródeł dostaw ropy zrobiły swoje. Do Mińska przybył szef największego koncernu naftowego Rosji, zarazem jeden z najbardziej wpływowych polityków w Moskwie. Wydaje się, że Igor Sieczin w rozmowach w Mińsku reprezentował nie tylko własną firmę, ale całą Rosję i jej naftowe interesy na Białorusi. Należy pamiętać, że to zdecydowanie ktoś więcej, niż tylko szef Rosnieftu. Od lat Sieczin odgrywa ważną rolę w polityce zagranicznej Rosji, szczególnie tam, gdzie ważnym elementem jest ropa naftowa – choćby przykład Wenezueli.
18 lutego prezydent Białorusi przyjął szefa największego rosyjskiego koncernu naftowego Rosnieft. Tematem rozmów z Igorem Sieczinem była kwestia współpracy energetycznej Białorusi z Rosją. Od początku tego roku Rosja ograniczyła do minimum dostawy ropy naftowej do zachodniego sąsiada. Strony nie mogą porozumieć się w sprawie ceny surowca. Od 1 stycznia 2020 roku nie mają podpisanych kontraktów na dostawy surowca dla Mińska. Dwie białoruskie rafinerie naftowe – w Nowopołocku i Mozyrzu – działają na minimalnych mocach z powodu braku odpowiedniej ilości surowca. Na Białoruś niewielkie dostawy pozwalające na działanie na najniższych obrotach rafinerii zapewniają mniejsze firmy rosyjskie. Władze Białorusi poszukują alternatywnych źródeł i tras dostaw. Spotkanie prezydentów Łukaszenki i Putina 7 lutego w Soczi potwierdziło zmianę zasad współpracy – jako że Mińsk nie zgadza się na pogłębienie integracji z Rosją (de facto pogłębianie uzależnienia politycznego od Moskwy), Kreml oświadczył, że Białoruś ma kupować ropę na warunkach rynkowych i dogadywać się indywidualnie z rosyjskimi dostawcami. To Rosnieft był do niedawna największym dostawcą ropy dla Białorusi. W 2019 roku koncern Sieczina dostarczył około połowy zakupionej przez Mińsk w Rosji ropy.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Jednak spotkanie Sieczina z Łukaszenką nie powinno być rozpatrywane tylko w tym kontekście. Wydaje się raczej, biorąc pod uwagę rolę odgrywaną w Rosji przez szefa Rosnieftu, że Sieczin dostał zadanie uregulowania „problemu białoruskiego”. Niewykluczone, że dojdzie w końcu do ustalenia jakiegoś nowego modelu dostaw ropy rosyjskiej dla Białorusi, jednak korzystniejszego dla Mińska niż zwykłe rynkowe reguły. – Mam nadzieję, że, korzystając z tego, że dawno się znamy, coś pan poradzi i będziemy mogli porozumieć się w sprawie dalszej współpracy – powiedział Łukaszenka, na co Sieczin odpowiedział: „Trzeba dalej współpracować, oczywiście. Jesteśmy nastawieni konstruktywnie”. I nie miał raczej na myśli tylko swojej spółki, ale generalnie całą stronę rosyjską. Sieczin przyjechał do Mińska kilka dni po tym, jak Łukaszenka publicznie oznajmił, że Rosja sugeruje przyłączenie Białorusi w zamian za korzystne ceny ropy i gazu oraz zagroził, że jeśli Białoruś w lutym nie otrzyma uzgodnionych przez rządy 2 mln ton ropy, zacznie pobierać ją z rurociągu eksportowego Drużba, transportującego ropę na Zachód tranzytem przez Białoruś.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.