Russia Monitor to przegląd najistotniejszych wydarzeń dotyczących szeroko pojętej polityki bezpieczeństwa w Rosji oraz polityki zagranicznej Kremla.
Data: 30 listopada 2020
Sandu o wycofaniu Rosjan z Naddniestrza
Pierwsze oznaki zmiany w kursie politycznym Mołdawii po porażce lojalnego wobec Rosji Igora Dodona. Zwyciężczyni wyborów prezydenckich Maia Sandu, mówiąc o rozwiązaniu problemu Naddniestrza, wyraźnie wskazała, że za warunek konieczny uznaje wycofanie stamtąd rosyjskich żołnierzy. Choć prezydent w ustroju państwowym Mołdawii ma dość ograniczone prerogatywy, takie deklaracje Sandu z pewnością zaalarmowały Kreml. Apel Sandu o wyprowadzenie rosyjskich wojsk z Naddniestrza podważa proces pokojowego uregulowania sytuacji w regionie – oświadczyła 27 listopada rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.
Maia Sandu wygrała niedawno wybory prezydenckie w Mołdawii, pokonując popieranego przez Rosję dotychczasowego prezydenta Igora Dodona. Urząd głowy państwa Sandu ma objąć jeszcze w grudniu. Naddniestrze natomiast to region Mołdawii, który na początku lat 90. XX w. zbuntował się przeciwko władzom w Kiszyniowie i otrzymał wojskowe wsparcie Rosji. Do dziś w tym nieuznawanym przez nikogo quasi-państewku stacjonuje co najmniej 1,5 tys. żołnierzy rosyjskich w roli „sił pokojowych”. Moskwa od wielu lat dąży do zrealizowania planu „zjednoczenia” w taki sposób, by trwale utrzymać Mołdawię w swojej strefie wpływów poprzez przyznanie Naddniestrzu bardzo dużego wpływu na politykę zagraniczną i bezpieczeństwa całego państwa (elementy takiej strategii widać zresztą od paru lat także w pomysłach rosyjskich na uregulowanie konfliktu w Donbasie). Do realizacji takiego scenariusza parł dotychczasowy prezydent Igor Dodon i socjaliści. Maia Sandu podkreśla tymczasem, że jest przeciwna federalizacji Mołdawii i nie popiera pomysłów obozu prorosyjskiego. W niedawnym wywiadzie dla ukraińskiej „Europejskiej Prawdy” zwyciężczyni wyborów prezydenckich oświadczyła, że nie da się rozwiązać problemu Naddniestrza bez wycofania z separatystycznego regionu rosyjskich wojsk. Zapowiedzi Sandu z pewnością spowodują kontratak Moskwy, która liczyła zapewne, że prozachodnia prezydent pewnych „czerwonych linii” przekraczać jednak nie będzie. A taką najważniejszą „czerwoną linią” z punktu widzenia interesów Kremla w Mołdawii jest istnienie podporządkowanego Moskwie quasi-państewka i obecność w Naddniestrzu rosyjskich oddziałów wojskowych. Bez tego Mołdawia już dawno byłaby silnie zintegrowana z Zachodem.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.