RUSSIA MONITOR

Data: 22 grudnia 2017

Rosyjski przyczółek na Bałkanach

Serbia zwiększa portfel zbrojeniowych zakupów w Rosji. Niedawna wizyta prezydenta Aleksandara Vučicia w Moskwie potwierdziła, że Belgrad postawił jednoznacznie na współpracę wojskową z Rosją, choć oficjalnie mówi o „militarnej neutralności”. Zbrojenia Serbii w sprzęt ze Wschodu budzą coraz większy niepokój sąsiadów. Moskwa zaś umiejętnie podsyca stare antagonizmy między Serbami i większością ich sąsiadów. Chodzi o destabilizację Bałkanów Zachodnich, zatrzymanie ekspansji NATO i UE w tym regionie i utrzymanie ostatniego bastionu na Bałkanach, jakim dla Rosji stała się Serbia.

Źródło: kremlin.ru

Prezydent Vučić odwiedził Moskwę w dniach 19-20 grudnia. To jego pierwsza wizyta w Rosji w charakterze głowy państwa. Ostatnio był w Moskwie w marcu, jako premier. Już zapowiadając jego przyjazd, Kreml określał relacje rosyjsko-serbskie jako „strategiczne partnerstwo”. Rozmowy przebiegały w bardzo przyjaznej atmosferze. Podpisano szereg umów dwustronnych. Jeszcze przed wizytą Vučić powiedział rosyjskiej agencji TASS, że Serbia planuje kupić rosyjskie wojskowe helikoptery transportowe i systemy obrony powietrznej.

Dzień po powrocie prezydenta z Rosji, 21 grudnia, minister obrony Aleksandar Vulin oznajmił w telewizji państwowej, że podczas wizyty Aleksandara Vučicia w Moskwie przywódcy obu krajów uzgodnili wejście na „wysoki poziom współpracy wojskowej”. Vulin poinformował, że Belgrad nie tylko chce kupić sześć śmigłowców Mi-17, ale jest też zainteresowany zainstalowaniem w Serbii bazy remontowej dla rosyjskich helikopterów. To oznaczałoby obecność rosyjskiego personelu wojskowego w Serbii. Serbia i Rosja rozmawiają też o dostawach systemów rakietowych Buk-M1 i Buk-M2, jak również sześciu MiG-29 oraz być może systemów S-300 z Białorusi. Jeszcze w październiku Rosja przekazała za darmo Siłom Powietrznym Serbii sześć myśliwców MiG-29 starszego modelu (ale koszty utrzymania i napraw wyniosą blisko 235 mln dolarów). Moskwa obiecała też 30 używanych czołgów i 30 pojazdów opancerzonych.

Zbrojenia Serbii w Rosji mogą zwiększyć napięcie w jej relacjach z sąsiadami, którzy albo są już w NATO, albo do niego aspirują czy też są w ścisłym sojuszu z Zachodem (jak Kosowo). Belgrad prowadzi negocjacje w sprawie wejścia do UE, ale podkreśla, że nie jest zainteresowany członkostwem w NATO i utrzymuje, że wyborem Serbii jest „wojskowa neutralność”. Jednak Serbia pod rządami nowego prezydenta wyraźniej skręciła w stronę Rosji. Słyszalne w wypowiedziach serbskich polityków wojownicze nuty umiejętnie podsyca Rosja, której celem jest destabilizacja Bałkanów Zachodnich. Obecnie najkrótsza droga do tego wiedzie poprzez antagonizowanie Serbów z sąsiadami. Rosyjskie media i eksperci przypominają Serbom, że klęsk doznali w Słowenii, Chorwacji i Bośni, a potem stracili własną prowincję: Kosowo. Rosjanie podkreślają słabość serbskiej armii w ubiegłych dekadach i jej rosnący potencjał w ostatnich latach – rzecz jasna dzięki pomocy rosyjskiej.

All texts published by the Warsaw Institute Foundation may be disseminated on the condition that their origin is credited. Images may not be used without permission.

Powiązane wpisy
Top