Data: 22 lipca 2020

Rosjanie ugrzęźli w Syrii

Od kilku miesięcy w Syrii panuje pat. Rosja musiała uwzględnić stanowisko Turcji, i zatrzymała ofensywę sił Baszara el-Asada, która niewątpliwie zniszczyłaby ostatnie bastion rebelii, w prowincji Idlib. Dyplomatyczne wysiłki rosyjskie nic nie dają, stosunki z Asadem są coraz gorsze, zaś rosnący chłód na linii Moskwa-Ankara negatywnie wpływa na funkcjonowanie tzw. formatu astańskiego.

ŹRÓDŁO: KREMLIN.RU

Atak bombowy na rosyjsko-turecki patrol w strefie deeskalacji w Idlib 14 lipca, w którym rannych zostało trzech rosyjskich żołnierzy, symbolizuje patową sytuację, w jakiej w Syrii znalazła się Rosja. Od marca w Idlib panuje zawieszenie broni, uzgodnione przez Turcję i Rosję po kilku miesiącach ofensywy sił Asada wspieranych przez Rosjan i Iran przeciwko rebeliantom. Choć Kremlowi udało się pomóc Asadowi w pokonaniu rebelii i odbiciu większości kraju, to teraz nie do końca wiadomo, co z tym sukcesem Rosja może zrobić, jak na nim skorzystać. Wiadomo, że tarcia między Moskwą a Damaszkiem są coraz poważniejsze, w czym zapewne swoją rolę odgrywa Iran. Jednocześnie Kremlowi nie udaje się wciąż na arenie międzynarodowej doprowadzić do porozumienia, które będzie oznaczało międzynarodową akceptację rządów Asada i obecnego układu sił w Syrii, ale też otworzy drogę do napływu miliardów dolarów na odbudowę kraju. Ostatnio na forum Rady Bezpieczeństwa Rosja natrafiła do poważną krytykę w związku z pomysłami na dostawy pomocy humanitarnej do Syrii. Niedawno też pojawił się raport ONZ mówiący o udziale Rosji w zbrodniach wojennych w Idlib. W tej sytuacji Putin postanowił odkurzyć mechanizm, który w przeszłości nie raz dawał Rosji korzyści, czyli tzw. format astański. Do wideokonferencji prezydentów Rosji, Turcji i Iranu doszło 1 lipca, nazajutrz po zorganizowanej przez UE i ONZ w Brukseli konferencji donatorów, na której ogłoszono, że na pomoc uchodźcom syryjskim zebrano kwotę 7,7 mld dolarów. Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że istnieje pilna potrzeba pokojowego dialogu między stronami biorącymi udział w wojnie domowej w Syrii. Putin mówił, że w Idlib i innych regionach Syrii wciąż znajdują się „bazy terrorystów”. Moskwa proponuje rozpoczęcie bezpośredniego dialogu różnych politycznych sił syryjskich wykorzystując w tym celu już istniejącą formułę, jaką jest Komitet Konstytucyjny w Genewie. Rosja, Turcja i Iran wydały wspólne oświadczenie, w którym stwierdziły, że wojna w Syrii nie ma rozwiązania militarnego i konflikt musi być rozstrzygnięty poprzez proces polityczny. Iran wykorzystał wideokonferencję do podkreślenia, że nie ma mowy o jakimkolwiek ograniczeniu jego zaangażowania w Syrii. Wypowiedzi prezydenta Rowhaniego były na żywo pokazywane w telewizji. Rowhani mówił, że „walka z terroryzmem będzie trwała aż do jego całkowitego wykorzenienia w Syrii i całym regionie”. Z kolei prezydent Turcji akcentował konieczność zachowania „politycznej jedności i integralności terytorialnej” Syrii. Ostro zareagowały USA. Specjalny przedstawiciel Waszyngtonu ds. Syrii James F. Jeffrey powiedział, że konferencja Rosji, Turcji i Iranu była próbą przechwycenia inicjatywy od ONZ. Amerykanie mówią jasno: nie będzie żadnej współpracy z tzw. formatem astańskim.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: migration crisis, NATO, Belarus, Russia

 

Powiązane wpisy
Top