Data: 7 czerwca 2023 Autor: Grzegorz Kuczyński

Rosjanie spanikowali? Powody i skutki zniszczenia tamy na Dnieprze

Scenariusz zniszczenia zapory w Nowej Kachowce i w efekcie zalania wielu obszarów w dolnym biegu Dniepru, Ukraińcy brali pod uwagę od jesieni 2022 r. Wtedy to Rosjanie zostali zmuszeni do odwrotu z zachodniej części obwodu chersońskiej, a Dniepr stał się barierą liczącą setki kilometrów między pozycjami armii ukraińskiej a stanowiskami Rosji.

ŹRÓDŁO: Facebook / General Staff of the Armed Forces of Ukraine

Moment zniszczenia tamy nie może być przypadkowy. Zaledwie kilka godzin wcześniej Kijów ogłosił oficjalnie rozpoczęcie od dawna zapowiadanej ofensywy. Wygląda na to, że Rosjanie zdecydowali się na spektakularny ruch z dwóch powodów. Po pierwsze, żeby informacyjnie przykryć efekt rozpoczęcia ofensywy ukraińskiej (tak samo zadziałał wcześniej Kijów, rzucając oddziały rosyjskich ochotników na obwód biełgorodzkim w czasie, gdy padł Bachmut). Po drugie, by zapobiec ewentualnym atakom Ukraińców przez Dniepr. Nawet, gdyby były tylko dywersyjne, odciągałyby uwagę Rosji, podobnie jak rajdy w głąb obwodu biełgorodzkiego. A w obecnej sytuacji dowództwo rosyjskie zakłada, że przy takiej powodzi w dolnej części Dniepru może niemal odpuścić obronę wschodniego brzegu Dniepru i przerzucić część oddziałów tam, gdzie Ukraińcy zaczęli właśnie nacierać. Jednak nagłość działania Rosjan wskazuje na dużą nerwowość w obliczu przejścia Ukraińców do ofensywy – tyle że w Donbasie. Być może Rosja uznała, że atak przez Dniepr jest prawdopodobny, stąd wysadzenie tamy, którego skutki są również bardzo negatywne dla strony rosyjskiej właśnie. Choćby ograniczenie dostaw wody na Krym, czy zalanie pewnych obszarów na lewym brzegu rzeki, co oznacza wycofanie się rosyjskich wojsk za zajętych wcześniej pozycji. Wydaje się, że Moskwa zignorowała dalekosiężne skutki powodzi w dolnym biegu Dniepru, za priorytet uznając bieżące cele taktyczne. Poważne skomplikowanie możliwości przeprawy oddziałów ukraińskich przez Dniepr, by potem uderzyć na sam Krym, wydaje się dobrym ruchem Rosjan. Ale pod jedynym warunkiem: że faktycznie ukraińska strona miała takie plany. Tego nie wiemy. Wywołanie powodzi w dużym stopniu ogranicza możliwości działania obu stron na tym odcinku frontu. Ale pod względem politycznym i informacyjnym Rosja znów sobie zaszkodziła, niszcząc tamę i wywołując katastrofę ekologiczną.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: migration crisis, NATO, Belarus, Russia

 

Powiązane wpisy
Top