RUSSIA MONITOR

Data: 28 września 2017

Putin zmienia gubernatorów

Jesienna czystka w regionach. W kilka dni posady straciło pięciu gubernatorów. Na tym nie koniec. Kolejnych zmian należy oczekiwać w najbliższym czasie. Na pierwszy rzut oka wydaje się to zaskakujące, wszak Kreml wyrażał zadowolenie z wyników wyborów regionalnych 10 września. Wymiana szefów regionów wiąże się z przygotowaniami do wyborów prezydenckich. Nowi szefowie regionów, głównie stosunkowo młodzi technokraci z Moskwy, mają posłusznie i sprawnie realizować zalecenia z centrum.


© VASILY MAXIMOV PAP/EPA

Dziesiątego września w 16 regionach Federacji Rosyjskiej odbyły się wybory szefów lokalnej administracji. W siedmiu (Kraj Permski, obwód nowogrodzki, obwód riazański, Buriacja, Mari El, Karelia, Udmurcja) wygrali wyznaczeni przez Putina p.o. gubernatorów. W pozostałych – dotychczasowi szefowie regionów. 11 września rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że sukces kandydatów Jednej Rosji w wyborach gubernatorów pokazuje, że kandydaci popierani przez prezydenta mają „głębokie zaufanie” ludzi. Ale to za mało – bo jak przy poprzednich wyborach, Kreml potrzebuje w terenie przede wszystkim takich ludzi, którzy zapewnią – wszelkimi możliwymi środkami – jak najwyższe poparcie dla Putina w wyborach prezydenckich w marcu 2018 roku.

Dekret o dymisji gubernatora obwodu samarskiego Nikołaja Mierkuszkina pojawił się 25 września. Zastąpił go, jako p.o. gubernatora, senator i były mer Samary, Dmitrij Azarow. Dymisję Mierkuszkina wiąże się z jego konfliktem z potężnym szefem Rostechu, Siergiejem Czemezowem. Zdymisjonowany gubernator został mianowany przedstawicielem prezydenta na Światowy Kongres Ludów Ugrofińskich. Mierkuszkin stał wcześniej, zanim został gubernatorem Samary (od 2012), na czele Republiki Mordowii, której rdzenna ludność należy do ludów ugrofińskich. 26 września Putin zdymisjonował gubernatora Niżniego Nowogrodu, Walerija Szancewa. Jego miejsce zajął 40-latek Gleb Nikitin, który był dotychczas wiceministrem handlu i przemysłu. 70-letni Szancew to weteran, kierował obwodem od 2005 roku, a wcześniej był zastępcą mera Moskwy Jurija Łużkowa w latach 1996-2005. Był skonfliktowany z regionalnymi elitami. Nikitin znajduje się natomiast tzw. prezydenckiej rezerwie kadrowej. 27 września o swej rezygnacji poinformowali szefowie administracji w Dagestanie i Kraju Krasnojarskim, Ramazan Abdułatypow i Wiktor Tołokonskij. 28 września posadę stracił gubernator Nienieckiego Okręgu Autonomicznego, 43-letni Igor Koszin. Wiadomo, że w Moskwie byli niezadowoleni z tego, jak Koszin realizuje tzw. majowe dekrety Putina o podniesieniu wypłat w strefie budżetowej. Były też problemy z tempem budowy obiektów socjalnych. Wcześniej spekulowano, że następcą rządzącego od trzech lat Koszina będzie 49-letni wiceminister energetyki Kiriłł Mołodcow. Mówiło się też o Liubow Sowierszajewej, zastępczyni przedstawiciela prezydenta w Północno-Zachodnim Okręgu Federalnym. P.o. gubernatora został jednak Aleksandr Cybulskij.

W najbliższym czasie stanowiska stracą też inni gubernatorzy. Na liście regionów, gdzie ma dojść do zmiany szefa administracji, są jeszcze m.in. Iwanowo, Murmańsk, Nowosybirsk, Omsk, Kraj Ałtajski. W ramach jesiennej rotacji stanowiska może stracić co najmniej 10 szefów regionów. Na ich miejsce wchodzą dość młodzi technokraci, bez większego politycznego doświadczenia i sięgających lat 90. XX w. powiązań personalnych i biznesowych. Podobnie jak 47-letni Azarow, wielu z tych nowych szefów regionów ma poniżej 50 lat i zostało wysłanych w teren z Moskwy. Polityka kadrowa Kremla w regionach potwierdza, że kluczową rolę mają podczas kampanii prezydenckiej odgrywać nie gubernatorzy, a pełnomocni przedstawiciele prezydenta w okręgach federalnych. To jedynie potwierdza dążenie Kremla do centralizacji władzy. Zresztą efektem takiej polityki, prowadzonej od lat, jest spadek znaczenia politycznych szefów i administracji regionów. Nie oznacza to jednak, że centrum nie będzie z uwagą śledzić sytuacji na szczeblu lokalnym. Z punktu widzenia strategów kampanii, najważniejsze będą te duże miasta, gdzie może być największy problem z uzyskaniem satysfakcjonującego poparcia dla Putina. To oczywiście Moskwa i Sankt Petersburg, ale też Jekaterynburg i Nowosybirsk. Jako potencjalnie problemowe – z powodów etnicznych czy społecznych – uznaje się też Kraj Primorski, Północną Osetię, Dagestan, obwód murmański i obwód omski.

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: migration crisis, NATO, Belarus, Russia

 

Powiązane wpisy
Top