RUSSIA MONITOR
Data: 26 maja 2019
Putin wciąż traci zaufanie Rosjan
Kolejny rekordowo niski wynik prezydenta Rosji w badaniu dotyczącym zaufania do głowy państwa. W maju zaufanie Rosjan do Władimira Putina spadło do najniższego poziomu od 2006 roku. Ten wynik nie stwarza jakiegoś natychmiastowego problemu dla Putina, który wygrał pewnie w pierwszej turze prezydenturę w marcu 2018 roku, ale może wprowadzić więcej nerwowości w szeregi elity w kontekście tzw. problemu 2024 roku – gdy kończy się druga z rzędu kadencja prezydencka Putina.
Zaufanie Rosjan do Putina spadło do 31,7 proc. zgodnie z danymi sondażu przeprowadzonego przez państwowy ośrodek WCiOM, opublikowanego 24 maja. Poprzednie badanie ze stycznia 2019 roku wskazało na 33,4 proc. popularności Putina. Mimo spadku zaufania, ogólny poziom aprobaty dla prezydenta pozostaje stały, na poziomie 65,8 proc. Na podium w rankingu najpopularniejszych polityków rosyjskich za Putinem plasują się minister obrony Siergiej Szojgu (14,8 proc.) i minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow (13 proc.). Zaufanie do Putina poszybowało w lipcu 2015 toku po aneksji Krymu rok wcześniej (71 proc.), a zaczęło spadać w maju 2018 roku (47,4 proc.). Mają na to głównie wpływ kryzys gospodarczy (spadek stopy życiowej), podwyżka VAT i podniesienie wieku emerytalnego. W styczniu 2019 roku ufało Putinowi już tylko 33,4 proc., a w marcu 32 proc.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Podejmowane przez Putina próby przełamania niekorzystnego trendu jak dotąd nie skutkują. Nie pomogła wojenna retoryka, straszenie USA wojną atomową, chwalenie się coraz to nowymi typami supernowoczesnej broni. Późniejsza zmiana linii politycznej Kremla i położenie nacisku na kwestie socjalne (słynne obietnice w orędziu do Zgromadzenia Federalnego w marcu 2019) również nie pomogły. Wciąż w kilku regionach Rosji panuje duże napięcie i nie wygasają protesty (choćby w Inguszetii przeciwko zmianie granicy z Czeczenią czy w obwodzie archangielskim przeciwko składowaniu odpadów), a doszła do tego niedawno spektakularna porażka w Jekaterynburgu, gdzie władze musiały ustąpić obywatelom sprzeciwiającym się budowie cerkwi na terenie popularnego skweru. Do tego nie ma żadnych sukcesów na arenie międzynarodowej, które mogłoby odwrócić uwagę społeczeństwa od rodzimych problemów. Nadal trwa głęboki konflikt z USA, a Donald Trump nie spełnia nadziei, jakie z jego wyborem wiązał kilka lat temu Kreml. W obecnej sytuacji Putin nie ma za bardzo pola manewru, żeby odbudować popularność wśród Rosjan. Pozostaje przygotowywanie się na masowe protesty (wzmacniane są struktury siłowe) i zastanawianie się wciąż, w jaki najmniej ryzykowny sposób rozwiązać „problem 2024”, czyli utrzymać władzę w rękach Putina także po zakończeniu drugiej jego kadencji prezydenckiej – konstytucja zabrania ubiegania się o trzecią kadencję z rzędu.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.