Data: 21 lipca 2022 Autor: Grzegorz Kuczyński

Putin w Teheranie. Iran ryzykuje zacieśniając sojusz z Rosją

Prezydent Rosji Władimir Putin 19 lipca w Teheranie przeprowadził trójstronne i dwustronne rozmowy. Pierwsze z przywódcami Turcji i Iranu, drugie z gospodarzami: prezydentem Ibrahimem Raisim i wielkim ajatollahem Alim Chamenei. Głównym celem Putina było pokazanie, że Rosja wcale nie jest izolowana na świecie, że ma poważnych sojuszników, i że sankcje zachodnie są nieskuteczne.

ŹRÓDŁO: kremlin.ru

To dopiero druga zagraniczna wizyta Putina od początku inwazji na Ukrainę. Ale w przeciwieństwie do wcześniej podróży do Azji Środkowej, tym razem agenda spotkań była niezwykle bogata i bardzo ważna – nie tylko dla Rosji. Putin musiał zapewnić przywódców Turcji i Iranu, że odblokowany zostanie eksport ukraińskiego zboża na światowe rynki. Przedstawił też swój obraz wojny z Ukrainą. W związku z tym były też – z Iranem – rozmowy o omijaniu zachodnich sankcji (Teheran ma w tym duże doświadczenie). Rzecznik Putina Dmitrij Peskow w rozmowie z irańskimi dziennikarzami przed podróżą przypomniał, że Rosję i Iran łączy obecnie to, że „przyzwyczaiły się już do życia pod zachodnimi sankcjami”.

Na kilka dni przed wizytą pojawiła się informacja, że prezydenci Rosji i Iranu omówią 19 lipca nowy traktat międzypaństwowy. Jak zapowiadał doradca Putina ds. polityki zagranicznej Jurij Uszakow, „przeniesie to stosunki dwustronne na nowy poziom partnerstwa strategicznego”. Jeśli w przypadku współpracy wojskowo-technicznej należy oczekiwać faktycznie wejścia jej na wyższy poziom, to już w przypadku gospodarki trudno się spodziewać choćby szybkiego wzrostu wymiany handlowej.

Raisiemu zależało, by uzyskać od Putina publiczne poparcie dla Teheranu w rozmowach o wznowieniu umowy atomowej z krajami zachodnimi, które pozwoliłoby zdjąć sankcje z Iranu. Sęk w tym, że z punktu widzenia Moskwy im gorsze relacje Iranu z Zachodem, tym lepiej dla niej. Już samo zdjęcie embarga na irańską ropę spowodowały znaczne zwiększenie surowca na światowym rynku, obniżając jego cenę, co uderzyłoby w Rosję. Co prawda na skutek zachodnich sankcji eksport rosyjskiej ropy zaczął spadać, ale dzięki wysokim cenom wpływy ze sprzedaży rosną. Z kolei Putin chciał z Irańczykami rozmawiać o wykorzystaniu ich kraju jako nowego, krótszego szlaku dla eksportu rosyjskiej ropy na kluczowe dziś rynki zbytu (przez Morze Kaspijskie do Iranu, a potem z portów Zatoki Perskiej do Indii i Chin). W tym wypadku jednak problemem jest to, że rosyjska ropa w Azji stała się bezpośrednim konkurentem dla irańskiej. Trudno sobie wyobrazić, by Teheran jeszcze bardziej ułatwiał dostawy rosyjskie do Indii czy Chin.

Najgorętszym tematem przed wizytą Putina były rzekome dostawy irańskich dronów bojowych dla Rosji. Według USA, chodzić może nawet o kilkaset sztuk, w tym najnowocześniejszych dronów Shahed-129 i Shahed-191. Strona rosyjska nie potwierdziła tej informacji, a Kreml zapewnił, że o dronach rozmów 19 lipca nie będzie. Zaprzeczył też, jeszcze 15 lipca, w rozmowie z szefem MSZ Ukrainy szef irańskiej dyplomacji. Jednak z kręgów bliskich Korpusowi Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC) płyną sygnały, że jednak coś jest na rzeczy z dostawami dronów dla Rosji. A co też ciekawe, w dniu wizyty Putina dowódca irańskich sił lądowych Kioumars Heydari oznajmił, że „w chwili obecnej Teheran jest gotowy do eksportu sprzętu wojskowego i broni”.

Jednym z najważniejszych tematów rozmów podczas wizyty Putina była sytuacja w Syrii. Wszak Putin, Erdogan i Raisi tworzą tzw. tercet astański, który okazał się udanym przedsięwzięciem, pozwalając wszystkim trzem krajom osiągnąć większość celów w Syrii. Obecnie chodzi jednak o utrzymanie względnej stabilności w tym kraju, tymczasem Turcja zapowiada dużą operację wojskową przeciwko syryjskim Kurdom. Sprzeciwiają się temu Rosja i Iran, sojusznicy Asada. Wszelka destabilizacja Syrii obecnie może zaszkodzić wpływom Moskwy (zajętej wojną z Ukrainą) i Teheranu obawiającego się, że z okazji skorzysta Izrael, od dawna usiłujący wypchnąć Irańczyków z Syrii.

Efekty rozmów Putina z Raisim i Chamenei poznamy zapewne już w najbliższych dniach. Wtedy też będzie wiadomo, czy irańskim dyplomatom i dużej części elity politycznej udało się powstrzymać zapędy „jastrzębi” z IRGC i kręgów konserwatywnych duchownych, aby zacieśniać sojusz wojskowy z Rosją nie bacząc na konsekwencje dla Iranu na innych odcinkach polityki międzynarodowej. Jeśli bowiem dojdzie do tego, a przejawem byłyby choćby dostawy dronów, to trudno będzie sobie wyobrazić, by USA zgodziły się dalej rozmawiać o przywróceniu umowy atomowej i zdjęciu sankcji. Argument przeciwko Iranowi zyskają też jego regionalni wrogowie, z Arabią Saudyjską i Izraelem na czele. W tym kontekście warto pamiętać o niedawnej wizycie w obu tych krajach prezydenta USA Joe Bidena.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: migration crisis, NATO, Belarus, Russia

 

Powiązane wpisy
Top