RUSSIA MONITOR
Data: 12 kwietnia 2019
Przewrót w Sudanie. Co z rosyjskimi „doradcami”?
Sudańskie wojsko przejęło władzę w kraju, ale to nie kończy trwających od kilku miesięcy masowych protestów. Dyktator Omar al-Baszir znalazł się areszcie domowym, ale opozycja nie zgadza się na rządy wojskowej junty. Upadek Baszira może oznaczać kres nadziei rosyjskich na uczynienie Sudanu swym strategicznym przyczółkiem w Afryce wschodniej. Wiele zależało będzie od dalszego rozwoju sytuacji. Wydaje się, że dla Moskwy najlepszym w tej chwili wariantem będzie utrzymanie i umocnienie władzy armii.
Po kilku miesiącach masowych protestów przeciwko prezydentowi Omarowi al-Baszirowi, został on w końcu odsunięty od władzy przez armię. Wojskowi dokonali w nocy z 10 na 11 kwietnia przewrotu i przejęli władzę w kraju. Dyktator od dawna był uznany przez cywilizowany świat za zbrodniarza, dla Moskwy stał się w ostatnich latach sojusznikiem i to z obiecującymi perspektywami. Ostatnio omawiano plan budowy rosyjskiej bazy morsko-powietrznej nad Morzem Czerwonym. Baszir pozwolił też rosyjskiej firmie bliskiego Władimirowi Putinowi Jewgienija Prigożina eksploatować w Sudanie złoża złota. Sudan był też ważnym punktem na trasie przerzutu złota i diamentów z Republiki Środkowoafrykańskiej do Rosji. Rosyjscy instruktorzy szkolili też sudańskie siły bezpieczeństwa. Pod koniec stycznia przyznało to rosyjskie MSZ, dodając, co ciekawe, że są to zarówno państwowi, jak i prywatni doradcy. To sugeruje obecność najemników, najprawdopodobniej z tzw. Kompanii Wagnera. Według źródeł zachodnich, w Sudanie może być około 80 wagnerowców. Z kolei instruktorów z rosyjskiego wojska jest minimum 30. Nie wiadomo, co się z nimi teraz dzieje. Choć szkolili Służbę Narodowego Wywiadu i Bezpieczeństwa (NISS), także te oddziały, które zajmowały się rozpędzaniem antyrządowych demonstracji, nie wydaje się, by sudańska armia, która w końcu wystąpiła przeciwko represjom dokonywanym przez NISS, zrobiła Rosjanom krzywdę.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Wszak współpraca wojskowa Rosji i Sudanu jest bardzo bliska. W pierwszej reakcji na wojskowy pucz w Chartumie, rosyjskie MSZ ogłosiło, że Rosja „liczy na to, że wszystkie siły polityczne i struktury siłowe w Sudanie będą działały bardzo odpowiedzialnie w celu jak najszybszej stabilizacji sytuacji i niedopuszczenia do dalszej eskalacji”. Wydaje się, że z punktu widzenia Kremla najlepszym scenariuszem jest stabilizacja sytuacji. Rządy wojskowych oznaczają, że Sudan nie zwróci się raptownie ku Zachodowi. Może się nawet okazać, że armia będzie jeszcze bardziej otwarta na współpracę z Moskwą i dostawy broni z Rosji, niż reżim Baszira. Nie można zapominać, że lider junty, emerytowany generał Awad Mohamed Ahmed ibn Auf, jest na liście winnych zbrodni wojennych i przeciwko ludzkości za działania w Darfurze. Nieakceptowany na Zachodzie, w naturalny sposób będzie szukał porozumienia z Rosją, która nawet preferuje sojusze z takimi izolowanymi zbrodniarzami. Nie można jednak jeszcze wykluczyć, że opozycja w końcu weźmie górę i wprowadzone zostaną demokratyczne cywilne rządy. Z takimi Rosjanom najtrudniej się rozmawia, acz nie należy lekceważyć doniesień o tym, że opozycja nawiązuje kontakty z rosyjskimi władzami, aby je zapewnić, że zmiany w Sudanie są w interesie Moskwy.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.