ROMANIA MONITOR

Data: 25 marca 2019

Przeniesienie ambasady Rumunii do Jerozolimy – dobry czy zły pomysł?

Decyzja ogłoszona przez premier Vioricę Dăncilę, dotycząca przeniesienia ambasady Rumunii w Izraelu, wywołała spore poruszenie zarówno wśród polityków, jak i w światowych mediach. Bo choć oba miasta dzieli nieco ponad godzina jazdy samochodem, to ruch ten może przynieść więcej niż tylko symboliczne zmiany

ŹRÓDŁO: WIKIPEDIA.ORG

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump już pod koniec 2017 roku ogłosił, że zamierza oficjalnie uznać Jerozolimę za stolicę Izraela. Kilka miesięcy później, w maju 2018 roku, jego słowa stały się faktem i amerykańska ambasada została przeniesiona właśnie do Jerozolimy. Decyzja ta, co oczywiste, wywołała protesty nie tylko wśród Palestyńczyków, lecz również w całym arabskim świecie. Zareagowały też inne kraje, nie związane bezpośrednio ani emocjonalnie w konflikt izraelsko-palestyński.

Decyzję Donalda Trumpa otwarcie skrytykowała wtedy szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini. Nie zrobiła tego jednak w imieniu wszystkich krajów członkowskich ze względu na sprzeciw Czech, Węgier i właśnie Rumunii. Teraz władze tego kraju poszły o krok dalej, a decyzja o przeniesieniu do Jerozolimy własnej ambasady jest tym bardziej znacząca, że Rumunia sprawuje obecnie półroczną prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Tym samym premier Viorica Dăncilă doprowadziła do swego rodzaju rozłamu w unijnej polityce zagranicznej.

Swoim pomysłem premier Dăncilă podzieliła się podczas corocznej konferencji AIPAC (American Israel Public Affairs Commitee) w Waszyngtonie. Choć gospodarze przyjęli jej deklarację z zadowoleniem, to wielu rumuńskich polityków reprezentujących różne partie krytykują tę decyzję. Ostro zareagował prezydent Klaus Iohannis, który ocenił że premier zniszczyła rumuńską politykę zagraniczną budowaną przez kilkadziesiąt lat na Bliskim Wschodzie. Były prezydent Traian Băsescu stwierdził wprost, że premier popisała się głupotą i sama nie rozumie słów które wypowiedziała. Inni komentatorzy zwracali szczególną uwagę na nie liczenie się z decyzją pozostałych krajów Unii Europejskiej.

Nie trzeba było długo czekać także na reakcje z zagranicy. Jordański król Abdullah II momentalnie odwołał swoją wizytę planowaną w Bukareszcie. Specjalne oświadczenie wydał też ambasador Palestyny Fuad Kokaly, który stwierdził że nie wierzy w oświadczenie premier, które jego zdaniem jest niezgodne z prawem. Entuzjazm wyrazili jedynie izraelscy dyplomaci, którzy żywią nadzieję, że na słowach się nie skończy i rumuńska ambasada faktycznie zostanie przeniesiona do Jerozolimy.

Jerozolima od lat jest areną konfliktu pomiędzy Izraelczykami a Palestyńczykami. Tradycyjnie wielokulturowe miasto znalazło się w granicach Izraela, a w 1967 roku wojska tego kraju zajęło także jego wschodnią część. Sytuacja jest patowa, bo Palestyńczycy widzieliby tam stolicę swojego kraju.

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: migration crisis, NATO, Belarus, Russia

 

Powiązane wpisy
Top