Russia Monitor to przegląd najistotniejszych wydarzeń dotyczących szeroko pojętej polityki bezpieczeństwa w Rosji oraz polityki zagranicznej Kremla.
Data: 28 lutego 2021
Kryzys w Armenii. Co zrobi Rosja?
Dowódcy armeńskiej armii zażądali ustąpienia premiera Nikola Paszyniana, co pogłębiło kryzys polityczny wywołany klęską w wojnie z Azerbejdżanem. Na ulicach stolicy codziennie demonstrują tysiące zwolenników opozycji. Paszynian nie chce jednak ustępować. Wydaje się, że może go do tego zmusić jedynie otwarte wystąpienie Rosji po stronie opozycji.
Rozejm kończący wojnę o Górski Karabach zawarty 9 listopada 2020 roku był sporym sukcesem Rosji. W jego efekcie osłabiony został nielubiany przez Moskwę rząd Paszyniana, zaś w regionie pojawiło się kilka tysięcy rosyjskich żołnierzy i pograniczników. Armenia z jej okrojoną karabaską eksklawą, od lat zdana na Rosję, teraz stała się już kompletnie zakładnikiem polityki Kremla. Zacieśnianie współpracy z Moskwą to jedyna dziś rozsądna strategia. Jest tylko pytanie o tempo tego uzależniania się od sojusznika. Władze Górskiego Karabachu ogłosiły rosyjski drugim językiem oficjalnym, zaś armeńska opozycja wzywa do zbudowania w Armenii drugiej wojskowej bazy Rosji. Krytyczne słowa Paszyniana o rosyjskiej broni jego przeciwnicy wykorzystali, żeby jeszcze bardziej zwalczać go w Moskwie. Rosyjski resort obrony z oburzeniem odrzucił twierdzenia Paszyniana o niewielkiej skuteczności będących na uzbrojeniu Armenii systemów rakietowych Iskander: „Iskander 9K720-E był z powodzeniem używany w Syrii przeciwko terrorystom i jest uznawany na świecie za najlepszą w swej klasie broń. Najwyraźniej, pan Paszynian został przez kogoś wprowadzony w błąd”. Przy okazji zresztą, chwaląc się syryjskimi doświadczeniami Iskanderów, Rosjanie przypadkowo ujawnili na pokazanych nagraniach, jak bombardują szpital. Czym potwierdzili stawiane im od lat zarzuty o niszczeniu celów cywilnych w Syrii. Gwałtowna reakcja własnych generałów, którzy zażądali dymisji premiera spowodowała, że Paszynian musiał szybko gasić wywołany nieopatrzną wypowiedzią pożar w relacjach z Moskwą. Szybko zadzwonił do Władimira Putina i zapowiedział reformę armeńskiej armii „w bliskiej współpracy z Rosją”. Z kolei generałowie mogą liczyć na zrozumienie swoich rosyjskich kolegów. Zwraca też uwagę pojawienie się na wiecach opozycji Jurija Chaczaturowa, byłego wysokiego rangą wojskowego, a obecnie formalnie szefa Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ), czyli wojskowego bloku z Rosją na czele, którego członkiem jest Armenia. Niezadowolenie Moskwy z Paszyniana, także jego ostatnich wypowiedzi, to chyba jednak wciąż za mało, by ryzykować eskalację w Erywaniu. Moskwa może się niepokoić, że jeśli wydarzenia w Armenii wymkną się spod kontroli, może to zagrozić kruchemu rozejmowi w Górskim Karabachu, gdzie przecież stacjonują rosyjscy żołnierze. MSZ Rosji wydało oświadczenie, z którego wynika, że ostatnie wydarzenia postrzega jako „wewnętrzną sprawę Armenii” i liczy na pokojowe rozwiązanie. 25 lutego Putin wezwał obie strony do spokoju. 26 lutego Kreml przypomniał, że Armenia powinna postępować zgodnie z porozumieniem zawartym w listopadzie 2020 z Azerbejdżanem. Pieskow zaznaczył, że Rosja wzywa do zachowania spokoju i ma nadzieję, że sytuacja będzie rozwijać się w ramach wyznaczonych konstytucją. Nie odpowiedział na pytanie, czy Rosja mogłaby wystąpić jako pośredniczka w procesie uregulowania sytuacji w Armenii.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.