RUSSIA MONITOR
Data: 22 marca 2020
Koronawirus w Rosji. Niewiarygodne statystyki, spóźnione działania
Rosja nie wprowadzi w najbliższym czasie ścisłej kwarantanny dla obywateli z powodu koronawirusa – zapewnił 22 marca sztab kryzysowy powołany przez władze. Mimo, że szybkość rozprzestrzeniania się wirusa w Rosji odpowiada wskaźnikom z Hiszpanii, Niemiec, czy Francji (dzienny wzrost o ok. 30 proc.). Nie ma też planów odwołania, przesunięcia czy ograniczenia poboru wiosennego do wojska. Z punktu widzenia władz Rosji najważniejsze jest utrzymanie spokoju społecznego i stabilności. Stąd uspokajające deklaracje prezydenta i premiera, zapowiedź wsparcia finansowego dla dotkniętych epidemią branż oraz stopniowe wprowadzanie kolejnych środków mających zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Nieznana jest jednak prawdziwa skala epidemii w Rosji. Nie chodzi tylko o testy, dużo mniej skuteczne niż te na Zachodzie. Również pogłębiający się od lat kryzys w rosyjskiej służbie zdrowia ogranicza skuteczność walki z epidemią.
Zgodnie z linią polityczną, w której kluczowe miejsce ma syndrom „oblężonej twierdzy”, rosyjskie władze bardzo długo skupiały się wyłącznie na izolowaniu kraju. Już pod koniec stycznia, a więc zaraz po przyznaniu się Pekinu do faktu epidemii, Rosja zamknęła granicę z Chinami i Mongolią, ograniczyła połączenia lotnicze i kolejowe oraz wprowadziła zakaz wjazdu obywateli ChRL do Rosji. Później podobne działania podejmowano wobec Iranu i krajów Europy, nawet Białorusi (16 marca), by wreszcie 18 marca zamknąć wjazd do Rosji dla wszystkich obcokrajowców. Wtedy też dopiero podjęto bardziej zdecydowane kroki mające zapobiec rozwojowi epidemii wewnątrz kraju. Do połowy marca były to tylko zalecenia, by pozostawać w domu i to do ludzi starszych. Dopiero od 16 marca zaczęto wprowadzać zakazy zgromadzeń, zamykać muzea, teatry i szkoły. We wszystkich regionach wprowadzono specjalny reżim, ale są różnice. Podczas gdy w Moskwie i obwodzie moskiewskim zakazane są zgromadzenia powyżej 50 osób, w obwodzie leningradzkim zakaz jest dopiero od 100 osób. Widać jednak wyraźnie, że władza wprowadza ograniczenia stopniowo, by nie wywołać paniki. To ważne w kontekście stabilności reżimu i planu przeprowadzenia jak najszybciej „głosowania powszechnego”, które ma dać pełną legitymację uchwalonym zmianom w konstytucji, zwiększającym znacznie już i tak duże uprawnienia prezydenta. Putin zapowiedział, że jeśli pozwoli na to sytuacja epidemiologiczna, to głosowanie odbędzie się 22 kwietnia. Jeśli zaś nie, to głosowanie „trochę się przesunie”.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Rząd i bank centralny Rosji poinformowały 17 marca o planowanych sposobach zminimalizowania skutków, jakie odczuje gospodarka w wyniku epidemii koronawirusa i spadku cen ropy. Władze zapowiedziały przeznaczenie na ten cel ok. 3,9 mld dolarów. Jednocześnie pod Moskwą budowany jest w błyskawicznym tempie specjalny szpital dla pacjentów z COVID-19. Babienki leżą 50 km na południowy zachód od stolicy. Będzie tu co najmniej 500 łóżek dla chorych. Według niezależnej „Nowej Gaziety” optymistyczne dane z Rosji o liczbie zachorowań (367 w dniu 22 marca) związane są z tym, że stosowane tam testy są dużo mniej precyzyjne niż w krajach zachodnioeuropejskich. Realne dane mogą być dużo wyższe niż oficjalne. Na opozycji i wśród lekarzy nie brak jednak opinii, że faktyczna liczba zakażonych może być nawet 10-krotnie większa. Dla Kremla ważniejsze od zapewnienia odpowiednich warunków pracy medykom i przygotowania wystarczających środków dla leczenia zakażonych jest jednak kontrola nad informacjami na temat koronawirusa w Rosji. Powołano Centrum Informacyjne do monitoringu sytuacji w związku z pandemią, w tym do przeciwdziałania rozpowszechnianiu informacji mogących wywoływać panikę. Już od początku marca Roskomnadzor zaczął blokować informacje w sieciach społecznościowych dotyczące koronawirusa, które zdaniem władz były niewiarygodne i stwarzały zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Jednocześnie Moskwa chce politycznie zyskać na pandemii – stąd pomysł wysłania na pomoc Włochom około stu wirusologów i epidemiologów wojskowych z Rosji oraz ośmiu zespołów wyposażonych w sprzęt medyczny potrzebny do diagnostyki i dezynfekcji.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.