Russia Monitor to przegląd najistotniejszych wydarzeń dotyczących szeroko pojętej polityki bezpieczeństwa w Rosji oraz polityki zagranicznej Kremla.
Data: 15 marca 2022 Autor: Grzegorz Kuczyński
Inwazja Rosji na Ukrainę: Putin sięga po najemników
Obawa przed dużymi stratami wśród poborowych Rosjan, a więc i sygnał, że Moskwa zamierza prowadzić długą i krwawą wojnę z Ukrainą. Tak należy interpretować informacje, że na front Kreml chce ściągać tysiące najemników, głównie z Syrii. Nagłośnienie tej sprawy przez samego Władimira Putina wskazuje też, że Rosja próbuje przerazić Ukraińców wizją muzułmańskich okrutnych żołdaków terroryzujących ludność cywilną.
Jedenastego marca Kreml publicznie potwierdził doniesienia, że Rosja werbuje najemników na Bliskim Wschodzie. Podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa minister obrony Siergiej Szojgu oznajmił, że jest ok. 16 tys. zagranicznych „ochotników” gotowych przyjechać pomóc „republikom ludowym” w Donbasie. „To trzeba wyjść im naprzeciw i pomóc w przeniesieniu się do strefy walk” – odpowiedział Putin podczas transmitowanego przez telewizję spotkania. Ukraińska armia i jej wywiad donoszą, że w Syrii działa już kilkanaście ośrodków werbunku. Najemnicy mają być przerzucani drogą lotniczą do Rosji, pod Moskwę, a stamtąd trafiać będą na front ukraiński. Już wcześniej jednak pojawiły się informacje o innym szlaku: najpierw samolotami do rosyjskiej bazy w Armenii, stamtąd na rosyjski Północny Kaukaz, a stamtąd na Ukrainę. Ściągani mają być też syryjscy najemnicy służący dotąd w Libii, sprowadzeni tam przez Rosję, by wspomagali generała Haftara w wojnie domowej z rządem w Trypolisie. Wbrew pojawiającym się twierdzeniom o rzekomo wielkiej przydatności, bogatych umiejętnościach walk miejskich, rzeczywista wartość syryjskich najemników na polu walki z regularną armią jest niewielka. Prędzej chodzi po prostu o łatanie dziur w wojskach najeźdźcy – lepiej zrobić to doświadczonymi ludźmi niż słabo przeszkolonymi młodymi Rosjan dopiero co zmuszanymi do rozpoczęcia obowiązkowej służby wojskowej. Najbardziej racjonalnym wytłumaczeniem sięgnięcia – i to w dość dużej liczbie – po najemników z Bliskiego Wschodu, jest wciąż niespełnione oczekiwanie Rosji o zastraszeniu ludności ukraińskiej. Tym razem nie są to rakiety i naloty bombowe na dzielnice mieszkalne i szpitale, ale wizja obcych kulturowo, językowo i wyznaniowo najemników gotowych popełniać najgorsze zbrodnie. Można zakładać, że ściągani z Syrii i Libii najemnicy będą raczej pełnić funkcje okupacyjne, choćby wspólnie ze znanymi im wagnerowcami oraz kadyrowcami.
Wesprzyj nas
Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.
Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.