Data: 15 września 2022 Autor: Grzegorz Kuczyński

Dlaczego wojna z Ukrainą jest ważna dla Kadyrowa

Ostra, wręcz histeryczna krytyka rosyjskiego dowództwa wojskowego pokazuje, jak ważne dla Ramzana Kadyrowa są losy wojny z Ukrainą. Przywódca Czeczenii jest związany ściśle nie z Rosją, a z Władimirem Putinem. Jego upadek oznaczałby poważny problem dla Kadyrowa – utrzymania władzy w Czeczenii. Dlatego Kadyrowowi bardzo zależy na pozytywnym wyniku starcia z Ukrainą.

ŹRÓDŁO: kremlin.ru

Dwunastego września Kadyrow ogłosił, że wysyła na wojnę z Ukrainą „elitarne oddziały” z Adamem Delimchanowem na czele. Na opublikowanym przez Delimchanowa, od dawna uznawanego za prawą rękę Ramzana, wideo mowa jest o około 10 tys. kadyrowców walczących obecnie w obwodach donieckim, zaporoskim i chersońskim. A więc nie ma ich na Charkowszczyźnie, gdzie ukraińska armia rozgromiła Rosjan, a na południowym froncie pełnią oni rolę oddziałów zaporowych strzelających do swoich towarzyszy broni próbujących  brać nogi za pas. Nie można jednak nie zauważyć, że Kadyrow postawił wszystko na jedną kartę. Jest tym liderem regionalnym, który dostarcza najwięcej ludzi na front. Jest tym liderem, który od początku apeluje o radykalne rozwiązania w wojnie z Ukrainą. I krytykuje porażki, takie jak pod Charkowem. Kadyrow w nagraniu audio zamieszczonym na jego kanale Telegramu powiedział, że „jeśli dziś lub jutro nie nastąpią zmiany w specjalnej operacji wojskowej, będę zmuszony wyjść do kierownictwa kraju i ministerstwa obrony, aby wyjaśnić im sytuację na miejscu”. Nerwowości Ramzana nie można się dziwić. Przegrana wojna z Ukrainą będzie oznaczać niemal na pewno upadek Putina. Koniec Putina będzie oznaczał konflikt Kadyrowa z Moskwą, zbyt wielu ludzi tylko czeka, by wziąć odwet na czeczeńskim zbrodniarzu. Do tej pory tylko specjalny układ z Putinem powoduje, że szefowie FSB i SWR, Miedwiediew czy Szojgu nie mogą tknąć czeczeńskiego dyktatora. A przecież Kadyrow ma wrogów nie tylko w Moskwie, wrogów czekających na okazję. Taką może stać się klęska Rosji. Na Ukrainie walczą cztery bataliony złożone z czeczeńskich ochotników. Kadyrow nazywa ich „tchórzami”, „alkoholikami” lub „szczurami”. Ale w przyszłości mogą oni mu zagrozić. W lipcu w ukraińskim parlamencie pojawiła się idea uznania niepodległości Czeczeńskiej Republiki Iczkerii, wszak wciąż działają emigracyjne władze czeczeńskiego państwa, które w latach 90. XX w. było po pierwszej wojnie z Rosjanami i rozejmie w Chasawjurcie (1996) de facto niepodległe. Czeczeni walczący po stronie ukraińskiej wprost mówią, że ich kolejnym celem będzie wyzwolenie ojczyzny. Kadyrow wie doskonale, że musi temu zapobiec. Na froncie ukraiński, Trafiło tam właśnie około 1500 kadyrowców. Ich oddziały wzmocniły rosyjskie zgrupowanie w obwodzie chersońskim. Formalnie stanowią znaczącą część Gwardii Narodowej (Rosgwardii) – formacji utworzonej w 2016 roku na bazie Wojsk Wewnętrznych MSW Rosji i dowodzonej przez generała Wiktora Zołotowa, byłego szefa osobistej ochrony prezydenta Władimira Putina. Kadyrow zapowiada wysłanie na front kolejnych oddziałów, formowanych teraz w Czeczenii.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: migration crisis, NATO, Belarus, Russia

 

Powiązane wpisy
Top