Data: 16 listopada 2020 Autor: Tomasz Kijewski

Ameryka po wyborach – jakie konsekwencje dla Polski i krajów regionu?

Sytuacja w Stanach Zjednoczonych, będących najpotężniejszym mocarstwem globalnym, jest siłą rzeczy przedmiotem zainteresowania praktycznie wszystkich państw na świecie. W dniu 7 listopada br. w USA ogłoszono, że Joe Biden wygrał wybory prezydenckie i zostanie 46-tym przywódcą Stanów Zjednoczonych. Jednocześnie Donald Trump zapowiedział wystąpienie na drogę sądową w celu potwierdzenia prawidłowości procesu wyborczego. Mimo, że w USA gorączka wyborcza oraz zamieszanie wewnętrzne związane z wyborami prezydenckimi zapewne utrzyma się w najbliższych miesiącach, warto zadać sobie pytanie, jaki może być przyszły kurs polityki amerykańskiej względem Europy, a konkretniej krajów położonych w jej środkowo-wschodniej części, w tym Polski.

ŹRÓDŁO: FLICKR/MTEA (CC BY-NC 2.0)

Tematem, który zdominował w ostatnich tygodniach debatę publiczną w Polsce oraz za granicą były bez wątpienia wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Okazały się one jednymi z najbardziej wyrównanych, zaciekłych, ale i ważnych w historii tej liczącej sobie prawie 250 lat demokracji. Co zwycięstwo Joe Bidena oznacza dla Polski i innych państw Europy Środkowej i Wschodniej? Jakie projekty zapoczątkowane przez Trumpa mają szansę być kontynuowane przez nową administrację amerykańską?

Pierwsza kadencja prezydenta Donalda Trumpa nie była zła dla Polski, chociażby w kontekście ostatecznego rozstrzygnięcia w sprawie wiz dla Polaków. Dzięki wydatnemu wsparciu USA w 2016 r., za prezydentury D. Trumpa, uruchomiono Inicjatywę Trójmorza (3SI), która zrzesza 12 środkowoeuropejskich państw członkowskich UE. Amerykanie zapowiadali wsparcie inwestycji energetycznych 3SI nawet kwotą 1 mld USD. W tym przypadku, Joe Biden może kontynuować linię poprzednika, co byłoby korzystne dla Polski i regionu. Jak wynika z wypowiedzi Michaela Carpentera, doradcy Bidena ds. polityki zagranicznej, Trójmorze postrzegane jest jako potencjalna przeciwwaga dla chińskiego projektu „Jednego pasa, jednej drogi”. 3SI ma wesprzeć m.in. regionalny rozwój połączeń gazu ziemnego i zdolności importowych LNG. Dla Polski ważne jest, aby USA chciały kontynuować budowanie energetycznego wymiaru Inicjatywy Trójmorza.

D. Trump opowiadał się też bardzo wyraźnie za zwiększaniem niezależności energetycznej USA poprzez rozwój zasobów ropy i gazu (w tym z tzw. złóż łupkowych). Przekładało się to jednoznacznie na większą aktywność USA w zakresie eksportu energii, zwłaszcza gazu LNG, co ma szczególne znaczenie dla zmniejszenia uzależnienia wielu krajów w Europie Środkowej i Wschodniej. Trump zapowiadał też wsparcie w sprawie budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Biden z kolei był za ograniczeniem wydobycia ropy i gazu w USA. Handel skroplonym gazem ziemnym, czyli LNG, jest ważnym aspektem partnerstwa energetycznego Stanów Zjednoczonych z Polską. W kampanii wyborczej Trump używał przykładu sukcesu amerykańskiej rewolucji łupkowej, dzięki której USA z importera ropy i gazu staje się powoli ich eksporterem. Dzięki USA obserwuje się postęp w zakresie bezpieczeństwa energetycznego Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej w zakresie gazu ziemnego. W 2019 r. amerykańskie LNG stanowiło ok. 5,5% źródeł gazu w Polsce, podczas gdy jeszcze w 2017 r. było to „0”. A więc trend jest dynamicznie wzrastający. Dwa nowe tankowce LNG będą transportować do Polski skroplony gaz ziemny zakontraktowany z USA przez polskie PGNiG. Warto też wspomnieć, że światowy gigant Shell właśnie otworzył swoje pierwsze centrum LNG w Polsce, które jest jednocześnie pierwszym w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

O ile wycofywanie żołnierzy amerykańskich z Europy, głownie stacjonujących w Niemczech, należy ocenić jednoznacznie negatywnie, o tyle rozbudowanie obecności wojskowej USA w Polsce i regionie należy uznać za element wzmacniający długoterminowo nasze bezpieczeństwo. Wielu przeciwników tej polityki (i Trumpa) zapominało, że to właśnie w ostatnich latach prezydentury Obamy, tym samym wiceprezydentury Joe Bidena, Stany Zjednoczone wysłały do Polski personel wojskowy, który przekroczył od tego czasu 4 tys. ludzi i zapewne zostanie znacznie zwiększony, jak zapowiedziała ambasador USA w Polsce. To największy kontyngent wojskowy USA na wschodniej flance NATO i czwarty w Europie – po Niemczech (ok. 37,5 tys.), Włoszech (12 tys.) i Wielkiej Brytanii (8,3 tys.).

Planowane zakupy nowoczesnego uzbrojenia z USA (np. F35) powinno być cenną inwestycją w nasze bezpieczeństwo. Czy powinniśmy na tym oszczędzać? Historia uczy, że nie. Pytanie jaki kurs obierze J. Biden, choć wydaje się, że nie cofnie on decyzji swojego poprzednika dotyczących tak strategicznego obszaru polityki zagranicznej USA, jak bezpieczeństwo.

Warto podkreślić, że niezależnie od gospodarza Białego Domu, obszar Europy ma i będzie miał strategiczne znaczenie dla Waszyngtonu. Mimo „azjatyckiego pivotu” Stany Zjednoczone są świadome, że obecnie bez wsparcia Europy nie są w stanie konkurować z Chinami. Wspólna, euroatlantycka strefa bezpieczeństwa, mimo pojawiających się okresowo wątpliwości zgłaszanych przez niektórych polityków, ma strategiczne znaczenie nie tylko dla USA, ale przede wszystkim dla krajów europejskich. Stabilizacja jest Europie potrzebna.

Stabilizacja jest potrzeba także Polsce, która ostatnio w szybkim tempie odrabia zaległości historyczne i wyrasta na lidera w Europie Środkowo-Wschodniej i w skali globalnej (np. udział naszych ekspertów w grupach roboczych G20). Warszawa buduje także swoją pozycję w ramach UE oraz jest źródłem bezcennego, niestety rzadkiego dziś w międzynarodowej debacie publicznej realizmu i głosu rozsądku w kluczowych sprawach (np. odpowiedzialna polityka migracyjna, relacje społeczne).

Dlatego też do wyborów w USA, jakkolwiek by one nie były emocjonujące, należy podchodzić na chłodno i myśleć w kategoriach interesu Polski i naszego regionu. Z punktu widzenia Polonii jest to może bardziej skomplikowane, ale także nie powinno przesłaniać naszym Rodakom w Ameryce istoty naszej prawdziwej, długoterminowej więzi z USA. Nasze relacje i interesy z USA – przede wszystkim gospodarcze – są na tyle rozbudowane, że powinniśmy podchodzić do tamtejszych wewnętrznych sporów z należytą uwagą, ale przede wszystkim ze spokojem i optymizmem.

Tekst pierwotnie ukazał się na łamach „Dziennika Związkowego” oraz „Polish Express”.

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: 

 

Powiązane wpisy
Top