Data: 30 października 2020
Autor: Łukasz Kobierski

Czesi na Tajwanie – reakcja Pekinu

W dniach od 30 sierpnia do 5 września na Tajwanie z wizytą przebywał przewodniczący czeskiego Senatu Miloš Vystrčil. Za jej sprawą doszło do serii zdarzeń dyplomatycznych i medialnych, które w efekcie pogorszyly relacje Chiny-Czechy. Artykuły publikowane w chińskich mediach oraz wypowiedzi przedstawicieli politycznych Komunistycznej Partii Chin (KPCh) bardzo krytycznie podeszły do tej sytuacji, co jest kolejnym przejawem chińskiej ofensywy dyplomatyczno-informacyjnej. Jest to analiza wydarzeń i komentarzy wokół tej wizyty w oparciu o wypowiedzi dyplomatów KPCh oraz materiały głównie pochodzące z dziennika Global Times, które były przedrukowane w innych mediach chińskich.

ŹRÓDŁO: TWITTER/SENATCZ

Warto dodać, że podróż 90-osobowej delegacji odbyła się mimo protestów głównych sił politycznych i rządowych w Czechach. Delegacja składała się z liderów biznesu, kilku senatorów, naukowców, dziennikarzy oraz burmistrz Pragi Zdeněka Hřiba. Celem podróży, jak wskazał Vystrčil, było nawiązanie kontaktów gospodarczych i naukowych.

Jeszcze przed przylotem czeskiej delegacji rzecznik Ambasady Chińskiej Republiki Ludowej w Czechach wydał oświadczenie w tej sprawie. Można w nim przeczytać, że wizyta przewodniczącego senatu doprowadzi do ,,poważnej ingerencji w sprawy wewnętrzne Chin, poważnie naruszając suwerenność narodową i integralność terytorialną oraz podstawowe zasady stosunków międzynarodowych i zobowiązania polityczne w stosunkach dwustronnych. Strona chińska zdecydowanie się z tym nie zgadza i potępia taki akt. Tajwan jest integralną częścią Chin. Rząd chiński i naród chiński mają silną wolę ochrony suwerenności narodowej i integralności terytorialnej oraz obrony przed ingerencją sił zewnętrznych w wewnętrzne sprawy Chin” . 31 sierpnia to samo stanowisko przedstawił Ambasador Chin w Republice Czeskiej Zhang Jianmin w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Republiki Czeskiej.

Szef chińskiego MSZ Wang Yi podczas wrześniowego pobytu w Niemczech powiedział, że Miloš Vystrčil zostanie zmuszony do ,,zapłacenia wysokiej ceny za swoje krótkowzroczne zachowanie i polityczny oportunizm”. Dodał, że kwestionowanie zasady jednych Chin oznacza ,,robienie sobie wrogów z 1,4 miliarda Chińczyków”, a także, że chiński rząd i naród nie będą tolerować ,,otwartej prowokacji” ze strony przewodniczącego czeskiego Senatu i ,,będą musieli zapłacić wysoką cenę za swoje posunięcia” . Konkludując stwierdził, że „przekroczono czerwoną linię”.

Sprzeciw wobec powyższych słów szefa chińskiej dyplomacji wyraził czeski wiceminister spraw zagranicznych Martin Tlapa, który przyjął ambasadora Chin w Pradze. Wypowiedź ministra Wanga uznał za nieodpowiednią i niezgodną ze standardami dyplomatycznymi w komunikacji między dwoma suwerennymi krajami. Podobne zdanie miał minister spraw zagranicznych Czech Tomasz Petrziczek, który oczekiwał wyjaśnień w sprawie tych słów i stwierdził, że zostały przekroczone pewne granice. Dodał jednak, że rząd i dyplomacja Czech w dalszym ciągu popierają politykę jednych Chin.

Chiński wiceminister spraw zagranicznych Qin Gang 31 sierpnia wezwał ambasadora Czech w Chinach Vladimira Tomsika, aby zaprotestować przeciwko wizycie przewodniczącego czeskiego Senatu. Qin powiedział. również, że niezależnie od sprzeciwu ChRL Vystrčil odwiedza „tajwańską wyspę” dla własnych korzyści, kuszony przez władze Tajwanu i podżegany przez siły antychińskie.

Do wizyty odniósł się również szef chińskiej misji przy Unii Europejskiej (UE) Zhang Ming. Odpisał on dwóm posłom do Parlamentu Europejskiego. Chodzi o Reinharda Butikofera i Marii Spyraki, wyrażających swoje „zaniepokojenie” sprzeciwem Chin wobec planowanej wówczas czeskiej delegacji. Podkreślił, że Tajwan jest niezbywalną częścią terytorium Państwa Środka a sprawy Tajwanu są sprawami wewnętrznymi Pekinu. Zhang powiedział, że zasada jednych Chin, która jest dobrze uznawana przez społeczność międzynarodową, w tym ONZ i UE. Jest warunkiem wstępnym i polityczną podstawą utrzymania rozwoju, przyjaźni i współpracy między Chinami a innymi krajami. Dodał że to stanowisko jest spójne i jednoznaczne. Eurodeputowani powinni powstrzymać się od poszukiwania niepodległości Tajwanu.

Do krytki ataków ze strony przedstawicieli KPCh dołączy inne państwa europejskie. Rzecznik francuskiego ministerstwa spraw zagranicznych powiedział, że „jakiekolwiek grożenie państwom członkowskim UE jest niedopuszczalne”. Zaś niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas stwierdził, że „Jako Europejczycy działamy w ścisłej współpracy – okazujemy naszym międzynarodowym partnerom szacunek i tego samego oczekujemy od nich”.

Rzecznik chińskiego MSZ Zhao Lijian podczas konferencji prasowej powiedział ,,Wzywamy odpowiednie władze Republiki Czeskiej do niezwłocznego podjęcia działań w celu wyeliminowania negatywnego wpływu tej błędnej praktyki, tak aby nie zaszkodzić całemu obrazowi stosunków dwustronnych. Uroczyście informujemy również władze Tajwanu i antychińskie siły stojące za Vystrčilem: wasze działania nie mogą zmienić faktu, że Tajwan jest niezbywalną częścią Chin, a wasze próby manipulacji politycznej i działania separatystów ,,niepodległościowego Tajwanu” nigdy się nie powiodą” .

Atmosferę podgrzały słowa, które przewodniczący czeskiego Senatu powiedział w parlamencie Tajwanu: ,,Pozwólcie mi użyć tej samej metody, by wyrazić poparcie dla Tajwańczyków. Pozwólcie mi pokornie, ale i zdecydowanie powiedzieć na forum waszego parlamentu, że jestem Tajwańczykiem” – otrzymując owację na stojąco . Nawiązał on do słów J.F. Kennedy’ego „Jestem berlińczykiem” wygłoszonych w Berlinie Zachodnim w 1963 r., które były ważnym przesłaniem na rzecz wolności i przeciw komunizmowi. Podczas przemówienia na tajwańskiej uczelni National Chengchi University, Vystrčil wezwał kraje demokratyczne, by się wzajemnie wspierały. Powiedział również, że „najważniejszym wspólnym mianownikiem” Tajwanu i Czech jest to, że obydwa kraje wybierają życie w wolności i demokracji.

Chińskie media starały się dyskredytować znaczenie i rangę wizyty Vystrčila. W artykule Global Times cytowano rzecznika czeskiego prezydenta Jiri Ovcaceka, który napisał na Twitterze, że wizyta „nie była rekomendowana” przez prezydenta Milosa Zemana, a także premiera i ministra spraw zagranicznych tego kraju . Podawano też wypowiedź prezydenta Czech, który potępił wizytę na Tajwanie szefa Senatu, nazywając ją „chłopięcą prowokacją” oraz premiera Andreja Babiša, który powiedział, że Vystrčil nie rozumie większego świata .
Yang Lixian, pracownik naukowy w Pekińskim Centrum Badawczym Relacji Cross-Straits, powiedział w środę Global Times, że Czechy „stracą znacznie więcej niż zyskają”, jeśli wybiorą władze Demokratycznej Partii Postępowej (DPP) Tajwanu zamiast Chin kontynentalnych oraz „Chiny zemszczą się, gdy niektórzy czescy politycy będą dalej kwestionować suwerenność Chin” .

Wesprzyj nas

Jeżeli przygotowane przez zespół Warsaw Institute treści są dla Państwa przydatne, prosimy o wsparcie naszej działalności. Darowizny od osób prywatnych są niezbędne dla kontynuacji naszej misji.

Wspieram

Swojej wypowiedzi w sprawie udzielił Lü Cunchenga, pracownik naukowy Instytutu Badań nad Tajwanem Chińskiej Akademii Nauk Społecznych w Pekinie. Jego zdaniem siły antychińskie w Czechach zostały namówione przez USA do zagrania tzw. Kartą Tajwanu, doprowadzając do pogorszenia relacji Chiny-Czechy, co w efekcie końcowym tylko zaszkodzi interesom Czech. Jego zdaniem Chiny kontynentalne są dla Czech o wiele ważniejszy niż wyspa Tajwan . W innym wywiadzie powiedział, że ,,Chiny nie mogą tolerować tak odrażającego czynu czeskich polityków, który narusza podstawowe interesy Chin” oraz ,,Chiny potępiają ten nikczemny czyn i wzywają stronę czeską do przestrzegania zasady jednych Chin oraz prawidłowego i rozważnego rozwiązywania kwestii związanych z Tajwanem”.

Redakcja Global Times szła jeszcze dalej w swoich ocenach. W innym artykule przewodniczącego Senatu nazwano ,,łamaczem zasad, który depcze cywilizację dyplomatyczną” oraz jego ,,złe czyny są przejawem bycia politycznym chuliganem”. W podjęciu decyzji o wizycie szukano też wątków historycznych. Czechy, jako dawne radzieckie państwo satelickie, zachowują się bardziej agresywnie w kategoriach antykomunistycznych, aby zadeklarować, że należą do Zachodu. Działanie to miało też na celu przypodobaniu się Waszyngtonowi, który ,,dwa lata temu drastycznie zmienił politykę wobec Chin i rozpoczął ogólnopaństwowy atak na Pekin, zachęcając swoich europejskich sojuszników do rozpoczęcia nowej zimnej wojny przeciwko Państwu Środka” . Napisano też o nim, że ,,zachowuje się jak klaun, próbując zwrócić na siebie uwagę, wykorzystując kwestię Tajwanu. Jest samolubnym politykiem, który lekceważy interesy swojego kraju”.

Pojawiały się też artykuły bardziej stonowane. W jednym z nich eksperci chińscy zaznaczyli, że spotkanie nie wpłynie na merytoryczną wymianę poglądów między rządami Chin i Czech, ani nie zachwieje przyjazną wymianą między ChRL a krajami UE. Pisano też, że pomimo nacisków USA większość rządów UE, w tym czeski ,,nie będzie tańczyło tak, jak im zagra USA i Tajwan”.

Chińskie media zwracały uwagę na to, że Chiny są drugim co do wielkości partnerem handlowym Czech, a 50 chińskich firm zainwestowało w kraju na koniec 2018 roku, tworząc 6000 miejsc pracy. Pogorszenie relacji dyplomatycznych mogłoby rzucić się cieniem na współpracę gospodarczą. W chińskich mediach społecznościowych niektórzy internauci wzywali, aby nie wznawiać podróży lotniczych do Czech nawet po ustąpieniu pandemii oraz aby nie podróżować ani nie prowadzić interesów z czeskim rządem i firmami . Podawano przykład czeskiego producenta fortepianów Petrof, który sprzedaje 35% swoich produktów do Chin i właśnie stracił umowę o wartości 5,3 miliona koron czeskich od klienta z Pekinu (ok. 230 000 USD, co jest wartością raczej symboliczną). Podawano też dane dotyczące ogromnej dysproporcji handlowej między Czechami, Tajwanem i Chinami, która miała unaocznić, jak wielki błąd popełnia Vystrčil. Dodawano także, że może to zaszkodzić współpracy w ramach projektów Pasa i Szlaku oraz inicjatywy 17 + 1.

Po powrocie delegacji do Czech zwracano uwagę w chińskich mediach na słowa przewodniczącego czeskiego Senatu, który w wywiadzie telewizyjnym zaprzeczył, że kiedykolwiek powiedział cokolwiek o uznaniu Tajwanu za niepodległy kraj. Zdaniem chińskich mediów oszukał wcześniej Tajwan swoimi wsparciem i wizytą, aby ten przekazał 100 000 masek i pięć linii do ich produkcji . Akcentowano, że Vystrčil nie przyznał się do winy, ani nie przeprosił za swój wyjazd, a czeski Senat nie wydał żadnego oświadczenia wyjaśniającego.

Pekin poraz kolejny pokazał dyplomatyczno-informacyjną ofensywę. Wcześniej podobne przypadki miały miejsce chociażby w Szwecji (sprawa Gui Minhaia), Danii (grafika w jednej z gazet przedstawiająca flagę Chin z symbolami wirusów zamiast pięciu gwiazd) oraz na stałe w konfrontacji z USA. Zjawisko to nazywane jest tzw. ,,wilczą dyplomacją”, czyli bardziej konfrontacyjną politykę zagraniczną ChRL.
Chińscy przedstawiciele i media stosowali różne taktyki, by przedstawić w jak najgorszym świetle sam pomysł i wizytę delegacji czeskiej na Tajwanie. Grożono, że relacje dyplomatyczne ulegną znacznemu pogorszeniu, podobnie jak wymiana gospodarcza. Z lubością przedstawiano krytyczne uwagi do wyjazdu delegacji przez polityków czeskich i umniejszano pozycji, jaką zajmuje w państwie przewodniczący Senatu. Włączono też wątek Stanów Zjednoczonych, których przedstawiciele mieli zachęcać państwa Zachodu, w tym Czechy, do podobnych akcji. Powyższe reakcje pokazują dobitnie, że zasada ,,jednych Chin” jest kluczowa dla KPCh i nie będą akceptować na tym polu żadnych odchyleń.

Jak dotychczas nie doszło jednak do wyraźnego pogorszenia współpracy gospodarczej na linii Praga-Pekin. Jedynie symboliczny gest, którym była m.in. sprawa anulowania umowy producenta fortepianów Petrof. Możemy się spodziewać marginalizacji Czech w formacie 17+1, ignorowania czeskich dyplomatów w Pekinie, czy też przeciwstawiania się czeskim nominacjom na wysokie stanowiska w organizacjach międzynarodowych.

Powyższe zdarzenie zaszkodziło także Chinom wizerunkowo na arenie międzynarodowej oraz szczególnie w Europie. Pokazały po raz kolejny oblicze Państwa Środka, które nie jest jak próbują przedstawiać pokojowo nastawione do dialogu i współpracy. Wysocy przedstawiciele UE oraz liderzy tych państw odnosili się do tego faktu, krytykując reakcje Pekinu. Nie pomogło to Chinom, które próbują zwiększyć swoje wpływy w Europie i budować tu swój kapitał gospodarczy. Ma to swoje odzwierciedlenie chociażby w ostatnim spotkaniu z 14 września liderów UE i ChRL, gdzie UE zaprezentowała wspólne stanowisko ws. ostrzejszego kursu wobec Chin.

Powyższy artykuł jest częścią projektu „Rola i wpływ Chińskiej Republiki Ludowej na kraje Grupy Wyszehradzkiej” finansowanego przez Międzynarodowy Fundusz Wyszehradzki.

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: migration crisis, NATO, Belarus, Russia

 

Powiązane wpisy
Top