RUSSIA MONITOR

Data: 18 października 2018

Gazprom wraca do Turkmenistanu

W przyszłym roku Gazprom wznowi – po trzyletniej przerwie – import gazu z Turkmenistanu. Poinformował o tym podczas wizyty w Aszchabadzie prezes koncernu Aleksiej Miller. Rosjanin tłumaczył w państwowej telewizji, że zakupy turkmeńskiego gazu zostały w 2016 r. zawieszone z powodu sporu o cenę surowca. Za wznowieniem importu stoją względy finansowe – przy czym zarobi przede wszystkim Gazprom, a nie budżet Rosji.

ŹRÓDŁO: GAZPROM.RU

Po rozpadzie ZSRS przez długi okres czasu stosunkowo tani surowiec z Turkmenistanu i innych krajów środkowoazjatyckich pozwalał Rosji zwiększać eksport gazu do Europy. Jeszcze na początku dekady Rosja była głównym odbiorcą gazu z Turkmenistanu, który zajmuje czwarte miejsce na świecie pod względem wielkości rezerw gazu. Eksportował 30-40 mld m³ rocznie do Rosji aż w 2009 roku doszło do tajemniczego wybuchu, który uszkodził gazociąg łączący oba kraje. Prawdopodobnie był to rosyjski sabotaż, który nastąpił w trakcie sporu cenowego między Moskwą a Aszchabadem. W efekcie import został bardzo poważnie ograniczony, a Rosjanie z roku na rok ciągle go zmniejszali. W 2015 roku Gazprom ogłosił, że zamierza zredukować import z Turkmenistanu z 10 mld m³ gazu rocznie do zaledwie 4 mld. Rok później Rosjanie zupełnie zaprzestali zakupów co oznaczało poważne problemy dla turkmeńskiej gospodarki uzależnionej od eksportu węglowodorów jako źródła twardej waluty. Teraz głównym odbiorcą gazu z Turkmenistanu są Chiny. Uruchomionym gazociągiem Azja Centralna-Chiny płynie do Państwa Środka 30-40 mld m³ gazu rocznie. Jednak znaczna część zysków Aszchabadu idzie na spłatę turkmeńskich udziałów w budowie gazociągu.

Nie wiadomo jeszcze, jak dużo gazu będzie Gazprom kupował w Turkmenistanie, po jakiej cenie i na jaki okres zawarty zostanie kontrakt. Gazprom jest też zainteresowany udziałem w projektach chemicznych i przetwórstwa węglowodorów w Turkmenistanie. Powrót do gazowej współpracy wpisuje się w pewne ocieplenie relacji między obu krajami. W przeddzień wizyty Millera w Aszchabadzie doszło do telefonicznej rozmowy Władimira Putina z Gurbanguły Berdymuchammedowem. Z pewnością pozytywnym impulsem do powrotu do handlu gazem było niedawne porozumienie na temat podziału Morza Kaspijskiego. Otwiera ono też szeroko drzwi do eksportu węglowodorów z Azji Centralnej do Europy. Nie można wykluczyć, że Rosjanie działają z wyprzedzeniem – kontraktując jakąś ilość turkmeńskiego gazu spowodują, że Aszchabadowi nie będzie się opłacało inwestować w infrastrukturę eksportową do Europy. Po co Gazpromowi turkmeński gaz, skoro swojego surowca ma pod dostatkiem? Wszak potencjał wydobycia z już eksploatowanych złóż dwukrotnie przekracza wielkość eksportu. Ne chodzi tylko o blokowanie eksportu do Europy. Na handlu gazem turkmeńskim będzie można też dużo zarobić, sprzedając go spółkom zależnym Gazpromu w Europie bez wynoszącej 30 proc. opłaty eksportowej. Co jest niekorzystne dla budżetu rosyjskiego, ale bardzo lukratywne dla menedżerów Gazpromu.

Wszystkie teksty (bez zdjęć) publikowane przez Fundacje Warsaw Institute mogą być rozpowszechniane pod warunkiem podania ich źródła.

TAGS: migration crisis, NATO, Belarus, Russia

 

Powiązane wpisy
Top